27 czerwca na dwóch lotniskach obsługujących Warszawę pojawiły się tzw. biometryczne bramki kontroli granicznej, zwane bramkami ABC (Automated Border Control). To ogromne ułatwienie dla pasażerów przed szczytem wakacyjnego sezonu podróży poza strefę Schengen, choć bramek jest za mało, a tłok na lotniskach i tak będzie.
Testy bramek na obydwu lotniskach trwały od końca maja, więc wielu pasażerów mogło już z nich korzystać. Na głównym Lotnisku Chopina zainstalowanych zostało 10 bramek dla pasażerów przylatujących spoza strefy Schengen i 10 dla osób odlatujących. W Modlinie z pięciu bramek skorzystają na razie jedynie osoby przylatujące do Polski.
Pierwsze bramki biometryczne w Polsce
To pierwsze w kraju bramki biometryczne. Mogą z nich korzystać dorośli obywatele Unii Europejskiej posiadający paszporty biometryczne (od 2006 r. wydawane są tylko takie). Odprawa za ich pomocą jest szybsza niż przy tradycyjnym stanowisku obsadzonym przez pracownika Straży Granicznej. Pasażer musi najpierw zeskanować stronę paszportu z danymi, następnie automatyczne drzwi wpuszczają go lub ją do strefy skanowania twarzy. Po pomyślnej weryfikacji danych i wizerunku otwierają się drugie drzwi – i to koniec kontroli.
Bramek ABC na lotniskach powinno być więcej
Kontrola graniczna to jedno z wąskich gardeł na każdym lotnisku, a bramki ABC to żadna nowość – porty lotnicze różnej wielkości stosują je od wielu lat na całym świecie, nie tylko w Unii Europejskiej. Powszechność paszportów biometrycznych umożliwia coraz szersze stosowanie tego typu technologii, która znacznie zwiększa przepustowość.
W Polsce wdrażanie bramek ABC przebiegało bardzo opornie, a na lotniskach w Warszawie i Modlinie powinno być ich więcej.