Ponad 4 tys. spośród 5,6 tys. pracodawców musi do 25 października podpisać z instytucją finansową umowę na zarządzanie pracowniczym planem kapitałowym (PPK) dla pracowników. Jeśli pracodawca się pospieszy i podpisze umowę w lipcu, pierwsze składki wpłyną na rachunki pracowników już w sierpniu albo we wrześniu. W przypadku podpisania umowy w ostatnim możliwym terminie wpłaty na rachunki nastąpią dopiero w grudniu tego roku.
Do wyboru jest 18 instytucji finansowych, docelowo na Portalu PPK ma być 19–20 ofert. Średnia pobierana przez nie opłata za zarządzanie aktywami wynosi 0,39 proc., zatem oszczędzanie w PPK jest bardzo tanie.
Pracownicy między 18. a 55. rokiem życia do PPK trafią automatycznie (osoby od 55. do 70. roku życia mogą do programu wejść dobrowolnie, ale będą się mogły z niego wypisać). To ważne, gdyż wpłaty do PPK odczują jako obniżenie wynagrodzenia.
Czytaj także: Skąd się wezmą nasze emerytury?
PPK – korzystne oszczędzanie
Mimo że kwota wynagrodzenia otrzymanego na rękę od pracodawcy dla uczestników PPK spadnie, oszczędzanie w nowym programie będzie dla nich opłacalne. Do oszczędności pracownika dołożą się pracodawca oraz państwo, a właściwe fundusz pracy.
Czytaj także: PPK w blokach startowych
Wpłata podstawowa pracownika wyniesie 2 proc. wynagrodzenia brutto (ale wpłaty odprowadzane będą od wynagrodzenia netto), a wpłata ze strony pracodawcy – 1,5 proc. wynagrodzenia.