PKN Orlen i Grupa PZU ogłosiły zamiar powołania wspólnego domu mediowego, który zajmie się zakupami usług marketingowych i reklamowych. Tłumaczą, że da im to oszczędności, a jednocześnie pozwoli „efektywnie zarządzać budżetem, uzyskując lepsze warunki szczególnie w internecie i prasie” – jak to ujął na łamach „Rzeczpospolitej” przedstawiciel zarządu PKN Orlen. Wyjaśnienie brzmi dość zabawnie, bo dotychczas obie firmy reklamowały się niemal wyłącznie na łamach mediów „dobrej zmiany” i na rynku prasowym postrzegane to było nie tyle jako profesjonalna promocja, ile forma subsydiowania tytułów politycznie słusznych, które bez tego wsparcia miałyby poważne problemy ekonomiczne.
PKN Orlen i PZU przepłacały
Dziś okazuje się, że firmy korzystały z usług sieciowych domów mediowych należących do globalnych grup reklamowych i są niezadowolone. Bo przepłacały i nie miały wpływu na to, gdzie ich reklamy trafiają. Zalew reklam i innych materiałów promocyjnych w tygodniku „Sieci” braci Karnowskich, „Gazecie Polskiej” Tomasza Sakiewicza, „Do Rzeczy” Pawła Lisickiego wynikał z wyborów menedżerów międzynarodowych firm, a nie politycznych nominatów w państwowych spółkach. Teraz obie państwowe firmy będą same decydowały, gdzie ulokują swoje reklamy, materiały promocyjne i budżety reklamowe. Bardzo jestem ciekaw, co ma z tego wyniknąć. Jak zmieni się przepływ pieniędzy?
Czytaj także: Daniel wszystko mogę Obajtek – zawrotna kariera nowego prezesa Orlenu