Rynek

Wzrost płacy minimalnej. Skąd taka burza wokół obietnicy PiS

Prezes Jarosław Kaczyński na konwencji PiS w Lublinie, na której ogłoszono plany wzrostu płacy minimalnej. Prezes Jarosław Kaczyński na konwencji PiS w Lublinie, na której ogłoszono plany wzrostu płacy minimalnej. Forum
Prezes PiS, obiecując znaczną podwyżkę płacy minimalnej, uradował miliony swoich potencjalnych wyborców. Zaszokował jednocześnie przedsiębiorców i niektórych pracowników budżetówki, których wynagrodzenia regulują inne ustawy niż ta o płacy minimalnej.

Tydzień temu na konwencji PiS w Lublinie premier Mateusz Morawiecki i prezes PiS Jarosław Kaczyński wystrzelili prawdziwą petardę. Zapowiedzieli, że płaca minimalna wzrośnie z 2250 zł brutto w 2019 r. do 2600 zł brutto w 2020. Mało tego, od 2021 r. sięgnie 3 tys. zł brutto, a od 2024 – 4 tys. Zaskoczyło to nawet niektórych członków rządu. Jadwiga Emilewicz, szefowa resortu przedsiębiorczości i technologii wywodząca się z Porozumienia Jarosława Gowina, stwierdziła, że pomysł nie był z nią omawiany. Dodała, że znaczny wzrost płacy minimalnej może być trudny dla małych firm i powinien być szeroko konsultowany.

Zaskoczenia nie ukrywają też przedsiębiorcy. Spodziewali się, że w 2020 r. płaca minimalna wzrośnie, ale rząd do czasu konwencji w Lublinie mówił o kwocie 2450 zł brutto. Tymczasem okazało się, że firmy mają tylko nieco ponad trzy miesiące na uwzględnienie w przyszłorocznych budżetach kwoty o 150 zł brutto wyższej. To, że płaca minimalna za rok wzrośnie do 2,6 tys. zł brutto, jest już pewne – rząd w ekspresowym tempie, zaledwie trzy dni po swojej konwencji, przyjął odpowiednie rozporządzenie.

Czytaj też: Czy PiS próbuje się zabezpieczyć przed oddaniem władzy?

Wzrost płacy minimalnej wyższy od oczekiwań „Solidarności”

Sam wzrost płacy minimalnej nie jest zły. Problemem jest dynamika zmian i deklaracja wychodząca na cztery lata wprzód. Płaca minimalna w kolejnych dwóch latach ma rosnąć w tempie ok.

Reklama