Odkąd epicentrum pandemii przeniosło się z Azji do Europy, na rynkach panuje panika. Indeks WIG20 jest coraz bliżej dołka z 2009 r., gdy szalał kryzys finansowy po upadku Lehman Brothers. Drastyczne działania władz w różnych krajach, mające na celu ograniczenie rozprzestrzeniania się wirusa, uderzyły z całą siłą najpierw w turystykę, transport i w branżę eventową, rozrywkową. W następnej kolejności mogą uderzyć w inne sektory gospodarki, np. produkcję.
Czytaj też: Koronawirus zainfekował gospodarkę
Firmy apelują o pomoc
Z powodu drastycznego spadku popytu na bilety linie są zmuszone kasować połączenia. Teraz ich kondycję, w tym Lotu, pogorszy jeszcze decyzja prezydenta Donalda Trumpa o czasowym zakazie wjazdu do USA osób ze strefy Schengen (większość krajów UE).
Zamarły połączenia autokarowe. Zrzeszenie Międzynarodowych Przewoźników Drogowych szacuje, że z powodu pandemii w Europie w ostatnich kilkunastu dniach przewozy obsługiwane przez polskie firmy spadły o ponad 90 proc., a towarów o blisko 30 proc. Rodzime firmy mają ok. 23 proc. unijnego rynku międzynarodowych drogowych przewozów towarów.
Podkast „Polityki”: Obciążenia, ograniczenia i koszty.