Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Świat

Życie w czasach zarazy

Koronawirus zainfekował gospodarkę

Port lotniczy Hang Nadim w mieście Batam na archipelagu Riau. Indonezja. Grupa ewakuowanych Indonezyjczyków z Wuhan, którzy zostali następnie poddani kwarantannie. Port lotniczy Hang Nadim w mieście Batam na archipelagu Riau. Indonezja. Grupa ewakuowanych Indonezyjczyków z Wuhan, którzy zostali następnie poddani kwarantannie. Reuters / Forum
Epidemia COVID-19, choroby wywołanej koronawirusem, ma na koncie kilka tysięcy ofiar śmiertelnych, dziesiątki tysięcy zarażonych i miliardy przestraszonych. Infekcji ulega nawet światowa gospodarka.
Pracownicy sanitarni dezynfekują tereny wokół osiedla mieszkaniowego w chińskim mieście Bozhou.China Daily CDIC/Reuters/Forum Pracownicy sanitarni dezynfekują tereny wokół osiedla mieszkaniowego w chińskim mieście Bozhou.

Koronawirus dotarł z Chin do Europy szlakiem, którym w średniowieczu przywędrowała słynna „czarna śmierć”. Jak wówczas wrotami była Wenecja, niegdyś najważniejszy europejski port, dziś jedna z największych atrakcji kontynentu, obowiązkowy punkt programu dla turystów z Azji, a szczególnie z Chin. Kiedyś zaraza płynęła na pokładach weneckich galer, dziś podróżuje wielkimi wycieczkowcami i szerokokadłubowymi odrzutowcami.

Koronawirus przybył w najgorszym momencie, gdy w mieście trwał wenecki karnawał, najważniejsza masowa impreza roku. Fantazyjne maseczki trzeba było zamienić na ponure, sanitarne. Miasto na lagunie opustoszało, a po nim kolejne północnowłoskie miasta przyciągające o tej porze masowo turystów. Studio filmowe Paramount Pictures musiało odwołać zdjęcia do kolejnego filmu Toma Cruise’a z cyklu „Mission: Impossible”, które miały być kręcone w Wenecji. Zamknięto operę La Fenice i mediolańską La Scalę, a mecz Interu Mediolan z Łudgorec Razgrad musiał się odbyć przy pustych trybunach. W kościołach opróżniono kropielnice, a wiernym zakazano podawania rąk na znak pokoju.

Z Włoch epidemia ruszyła do kolejnych krajów, obecność koronawirusa odnotowano w dużej części Europy. Jest już na wszystkich zamieszkanych kontynentach. Budzi lęk obywateli i niepokój polityków, bo jest testem procedur i zdolności radzenia sobie przez administrację państwową z nieprzewidywalną i dynamiczną sytuacją.

Co tam się dzieje, nie wiadomo

Co gorsza, epidemia zainfekowała gospodarkę świata. I znów wszystko za sprawą Chin, gdzie narodziła się COVID-19 i gdzie zbiera największe żniwo. W efekcie konieczne było tam zamknięcie wielu przedsiębiorstw. Pozostałe działają na zwolnionych obrotach, bo brakuje pracowników. Pełną parą pracują za to fabryki szyjące maseczki i odzież ochronną.

Polityka 10.2020 (3251) z dnia 03.03.2020; Temat z okładki; s. 15
Oryginalny tytuł tekstu: "Życie w czasach zarazy"
Reklama