To najważniejsza wiadomość soboty: Kongres USA uchwalił 60,84 mld dol. wsparcia wojskowego dla Ukrainy i ponad 9,1 mld dol. pomocy humanitarnej i ekonomicznej. W kwocie 60,84 mld zawierają się 23 mld na zakup sprzętu i amunicji dla USA w zamian za te wysłane na front z amerykańskich zapasów. Dzięki temu nie trzeba czekać, aż przemysł wyprodukuje uzbrojenie, można je przekazać od ręki, by jak najszybciej ustabilizować sytuację w Ukrainie. A wiadomo, że za wesoła nie jest.
Szansa na przetrzymanie rosyjskiego natarcia
Na pierwszy ogień pójdzie zapewne amunicja artyleryjska, kierowane pociski przeciwpancerne (Javelin) i przeciwlotnicze (głównie Patriot i AMRAAM), a w dalszej kolejności nowy sprzęt. Najpierw do uzupełnień, a potem do świeżych jednostek. Amerykanie nie wykluczają nawet przekazania F-16 stojących w składzie Davis Monthan w Arizonie. Barierą może być właściwie tylko niedobór wyszkolonych ukraińskich pilotów.
Miejmy nadzieję, że pomoc dotrze szybko, bo sytuacja na froncie się pogarsza. Na szczęście Czechy ruszyły z własną inicjatywą, pomoc płynie też z Unii Europejskiej. Niemcy chcą przekazać kolejną (lub kolejne) baterię Patriot, bo i tak będą kupować sobie nowe. Skalkulowali, co im się bardziej opłaca: kupić nowy system czy modernizować stary, i wyszło, że różnica kosztów nie powala. Zdecydowali się na opcję droższą, a zarazem taką, w której Ukraina dostaje wsparcie.