A rząd zamyka granice teraz, gdy zaraza panoszy się na dobre i zarazić się można od ludzi, którzy nigdy z Polski nie wyjeżdżali. Chroni się przed wirusem obcym, nie dostrzegając, że nie mniej groźny stał się już własny. Czas go utuczył i wzmocnił.
Czytaj też: Rząd szykuje kroplówkę dla firm pogrążonych przez koronawirusa
Rząd przykrywa swoją nieudolność na starcie?
Teraz rząd determinacją i radykalizmem działania usiłuje przykryć własną nieudolność na początku. Nie pomyślał, aby zaopatrzyć szpitale w niezbędne maski, gogle, kombinezony, nie mówiąc już o środkach odkażających, bez których lekarze, pielęgniarki i ratownicy medyczni nie mogą wykonywać swojej pracy. I szedł w zaparte, cały czas twierdząc, że szpitale są na zarazę świetnie przygotowane.
Dlaczego więc oglądamy w TVN ratowników, którzy przyjeżdżają karetką do osoby zakażonej wprawdzie w kombinezonach, ale bez gogli, których nie mają? Dlaczego lekarze w szpitalach alarmują, że akcesoriów zabezpieczających wystarczy im tylko na dwa, trzy dni? Jeśli będą musieli przerwać pracę z braku niezbędnych zabezpieczeń, to „cały pogrzeb na nic”, niepotrzebnie odcięto kraj od świata, bo przegrać będziemy musieli nawet z wirusami własnego chowu.
Czytaj też: Koronawirus zainfekował gospodarkę
Zakupy trzeba było robić wcześniej
Skoro rząd rozdawał pieniądze na prawo i lewo, żeby kupować głosy w kolejnych wyborach, to dlaczego Agencja Rezerw Materiałowych dopiero teraz dostała 350 mln zł na zakup niezbędnych środków zabezpieczających?