Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Rynek

Co ma tarcza antykryzysowa do Netflixa?

Przychód platform wideo na żądanie w Polsce przekroczył w 2019 r. 1 mld zł. Niewątpliwie zyskują na pandemii. Przychód platform wideo na żądanie w Polsce przekroczył w 2019 r. 1 mld zł. Niewątpliwie zyskują na pandemii. nicomaderna@gmail.com / Smarterpix/PantherMedia
Mogą wzrosnąć opłaty za VOD, jeśli operatorzy tacy jak Netflix, Ipla lub Player.pl przerzucą na klientów koszty nowego podatku. Projekt trzeciej wersji tarczy ma ratować firmy, ale też niektóre instytucje, np. PISF.

Tak zwana wrzutka Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego do tarczy antykryzysowej zakłada obłożenie przychodów platform VOD z abonamentów albo reklamy (w zależności od tego, które będą większe) 1,5-procentową stawką. Pieniądze miałyby trafić do Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej, który normalnie czerpie je m.in. z opłat za bilety do kin. W czasie epidemii koronawirusa źródło to wyschło, dlatego resort kultury zdecydował się poszukać finansowania gdzie indziej. Nie wiadomo jednak, od kiedy opłata miałaby obowiązywać.

Nawet 20 mln rocznie dla PISF

Ile może zyskać PISF dzięki takiemu zabiegowi? Jak szacuje resort, przychód platform wideo na żądanie w Polsce przekroczył w 2019 r. 1 mld zł. To oznacza, że do końca tego roku wpływy Instytutu z podatku mogą sięgnąć 15 mln zł. W kolejnym roku – już ok. 20 mln. Netflix np. zapłaciłby blisko 6,5 mln, a należąca do grupy Cyfrowego Polsatu Ipla – ponad 4 mln zł. Z opłaty będą zwolnione małe podmioty.

Czytaj także: Nie tylko nowości. Przegląd klasyków z USA dostępnych na VOD

Pandemia służy rynkowi VOD

Platformy wideo zyskują na pandemii. Sprzyja im dystansowanie społeczne – zdalna praca, zamknięcie szkół, centrów handlowych oraz instytucji kultury, w tym kin. Na przykład z platformy CDA na koniec marca tego roku korzystało ponad 266 tys.

Reklama