Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Rynek

Narodowa ruletka. Państwo otwarło sobie kasyna

W ostatniej chwili na listę firm, które mogą być otwarte od 12 lutego, rząd wpisał także kasyna. W ostatniej chwili na listę firm, które mogą być otwarte od 12 lutego, rząd wpisał także kasyna. fergregory / Smarterpix/PantherMedia
Rozwojem hazardu w Polsce rząd zainteresowany jest bardziej niż gastronomią czy klubami fitness. Gdy przypomnimy sobie, że udziałowcem największej w kraju sieci kasyn jest spółka państwowa, ich szybsze otwarcie przestaje dziwić. Bulwersuje za to tym bardziej.

Rząd odmraża gospodarkę ostrożnie, w obawie przed gwałtownym wzrostem zakażeń. Ruszają więc hotele i wyciągi narciarskie, ale po nartach zjeść coś ciepłego w restauracjach nadal nie można. Gastronomia pozostaje zamknięta, posiłki tylko na wynos. Ale w ostatniej chwili na listę firm, które mogą być otwarte, rząd wpisał także kasyna. Jaki interes społeczny czy gospodarczy za tym przemawia?

Czytaj także: Uziemieni, zatopieni. Tak teraz bankrutują Polacy

Poker w maseczce, ruletka z dystansem?

Przy pierwszym lockdownie było identycznie, tyle że po cichu. Nie można było kupić mebli ani nawet rajstop w galerii handlowej, ale zagrać w ruletkę jak najbardziej. Przerżnąć w pokera „postojowe” – czemu nie? Oderwać się od zdalnej pracy – owszem. O trzymaniu dystansu 1,5 m od drugiego gracza, patrząc w napięciu, jak kulka zatrzymuje się na czerwonym, a obstawiło się czarne, trudno było pamiętać. O przestrzeganiu, by na jednego hazardzistę przypadało nie mniej niż 15 m kw. kasyna, tym bardziej. Z rozemocjonowanych perspektywą wygranej twarzy spadały maseczki. Zresztą po co nerwy? Kontrole sanepidu ani policji do przybytków hazardu nie zaglądały. O zakażeniach po przegranej w Black Jacka nie było słychać w mediach.

Kasyna i salony gier uznano za równie niezbędne do życia narodu, co sklepy spożywcze. Pracowały pełną parą. Gości nie brakowało, inne rodzaje rozrywki, podobnie jak kina czy teatry, były przecież zakazane. Rząd uznał, że co drugie zajęte miejsce w teatrze grozi inwazją koronawirusa, ale wizyta w kasynie Polakowi nie zaszkodzi.

Reklama