Wśród amerykańskich nerdów popularna jest koszulka z wizerunkiem Elona Muska i napisem „WWED?” – akronimem hasła „What Would Elon Do?”, czyli „co zrobiłby Elon?”. To rodzaj żartu nawiązujący do innego akronimu: „WWJD?”, czyli „co zrobiłby Jezus?”, popularnego wśród amerykańskich radykalnych chrześcijan zalecenia, by w każdej sytuacji naśladować Chrystusa.
Czytaj także: Wizjonerzy czy naciągacze?
Elon Musk, apostoł technologicznej religii
Ale może „WWED?” nie jest takim do końca żartem? Wiele osób na świecie traktuje Elona Muska jako apostoła technologicznej religii. Są przekonani, że należy wzorować się na nim i za nim podążać, bo zna drogę. Przecież to on stworzył Teslę, największego na świecie producenta samochodów elektrycznych, i przekonuje, że innych aut świat już nie potrzebuje. To on wysyła rakiety SpaceX na orbitę, a wkrótce skolonizuje Marsa. To za jego sprawą będziemy niebawem z prędkością nadświetlną podróżowali pociągami Hyperloop ukrytymi w rurach.
Elon Musk, celebryta, multimiliarder, guru nowych technologii, ma jeszcze jedną pasję – kryptowaluty. Był nawet podejrzewany, że jest tajemniczym Satoshi Nakamoto, czyli twórcą bitcoina (BTC), najpopularniejszej kryptowaluty, ale temu zaprzecza. Kryptowaluty działają mu jednak na wyobraźnię, więc ogłosił, że