Osoby czytające wydania polityki

„Polityka” - prezent, który cieszy cały rok.

Pierwszy miesiąc prenumeraty tylko 11,90 zł!

Subskrybuj
Rynek

Klatka dla paczki

Lawina paczkomatów

Paczkomat gigant postawiony zimą we wrocławskiej dzielnicy Biskupin szybko zyskał przydomek Godzilla. Zniknął po interwencji miejskiego konserwatora zabytków. Paczkomat gigant postawiony zimą we wrocławskiej dzielnicy Biskupin szybko zyskał przydomek Godzilla. Zniknął po interwencji miejskiego konserwatora zabytków. Bartłomiej Kudowicz / Forum
Podczas pandemii staliśmy się europejskim liderem w stawianiu skrzynek do odbioru paczek. Na tym polu wszystkie chwyty są dozwolone, a konkurencja ostra.
Brzydota i chaos naszej przestrzeni publicznej to jeden z powodów do wstydu dla współczesnej Polski.Łykasz Rayski Brzydota i chaos naszej przestrzeni publicznej to jeden z powodów do wstydu dla współczesnej Polski.

Głównym sprawcą lawiny paczkomatów jest firma InPost, która postawiła w Polsce już prawie 12 tys. takich urządzeń. Z paczkomatów (nazwa prawnie zastrzeżona przez InPost) można odbierać paczki, najczęściej z internetowymi zakupami, a także je wysyłać. Firma założona i kierowana przez Rafała Brzoskę, i od niedawna notowana na holenderskiej giełdzie, zapowiada, że do końca tego roku będzie miała 15 tys. paczkomatów. Jej potencjalni konkurenci długo tylko przyglądali się tej ofensywie. Teraz chcą zacząć lidera gonić.

Powód jest oczywisty. Po wybuchu pandemii Polacy w internecie kupują i sprzedają coraz więcej. Z analiz rynku wynika, że paczkomaty, lub ich odpowiedniki, są najbardziej lubianą przez Polaków metodą odbioru i nadawania przesyłek. Przebijają ofertę kurierską, czasowo bardziej nieobliczalną, i punkty odbioru w sklepach, w czasie pandemii postrzegane jako mniej bezpieczne. – Liczba paczek wysyłanych do klientów indywidualnych sięga w Polsce ok. 800 mln rocznie, a w perspektywie czterech lat może się podwoić. Wiemy też, że coraz więcej osób będzie wybierać odbiór z metalowych skrzynek zamiast dostawy przez kuriera, pod drzwi. Sieć takich urządzeń będzie więc jeszcze rosnąć. Pytanie tylko, kto zaspokoi ten popyt – InPost czy inne firmy – zastanawia się Michał Czechowski, dyrektor zarządzający SwipBox Polska.

Spore trudności

Już od kilku lat duże inwestycje w tej dziedzinie zapowiadała Poczta Polska. Przy okazji starała się nawet uniemożliwić InPostowi zastrzeżenie nazwy „paczkomat”, ale bez powodzenia. Na razie postawiła niewiele ponad dwieście urządzeń. W przyszłym roku narodowy operator pocztowy i niedoszły organizator kopertowych wyborów prezydenckich chce mieć przynajmniej 2 tys. automatów do obioru przesyłek.

Polityka 24.2021 (3316) z dnia 08.06.2021; Rynek; s. 52
Oryginalny tytuł tekstu: "Klatka dla paczki"
Reklama