Nowy rok to nowości również w Radzie Polityki Pieniężnej, która powróciła wreszcie do dwudniowych posiedzeń. Zgodnie z przewidywaniami pierwsza decyzja w 2023 r. to pozostawienie stóp na niezmienionym poziomie. Oznacza to prawdopodobnie dalszy, choć powolny spadek kluczowego dla kredytobiorców wskaźnika WIBOR. Jeszcze niedawno był on wyraźnie wyższy od stopy referencyjnej, bo banki zakładały dalsze zaostrzanie polityki pieniężnej. Jednak pomyliły się, gdyż kontrolowana przez nominatów PiS Rada przerwała podnoszenie stóp szybciej, niż spodziewało się wielu ekspertów. Pomogły interwencje polityków straszących głęboką recesją i eksplozją bezrobocia. W efekcie WIBOR zaczął spadać.
Cud nad dystrybutorami nie pomoże
Jeszcze na początku listopada WIBOR 3M sięgał 7,6 proc., a WIBOR 6M aż 7,8 proc. Jeden z tych dwóch wskaźników (powiększony oczywiście o marże banku) służy najczęściej do wyliczania aktualnej wysokości rat kredytów hipotecznych. Teraz WIBOR 3M jest już na poziomie ok. 7 proc., a WIBOR 6M ok. 7,15 proc. Trudno oczywiście mówić jeszcze o przełomie, ale wreszcie raty zaczynają spadać. Wskaźniki WIBOR zbliżają się do stopy referencyjnej (niezmiennie 6,75 proc.), czyli banki nie spodziewają się dalszych podwyżek stóp.
Niestety, na tym koniec dobrych wiadomości. Rada (a dokładnie większość jej członków) uznała, że zrobiła tyle, ile należało w walce z inflacją. Tym razem posiedzenie RPP odbywa się tuż przed, a nie krótko po najnowszych danych dotyczących wzrostu cen. Dopiero jutro Główny Urząd Statystyczny poda tzw. szybki szacunek inflacji za grudzień.