Kariera Shopee, należącego w do singapurskiego konglomeratu Sea Limited, była w naszym kraju krótka i burzliwa. Shopee pojawiło się we wrześniu 2021 r., tymczasem ostatnie zamówienia przyjmie jutro. Potem kończy działalność, chociaż obiecuje, że wszystkie zlecenia zostaną zrealizowane. Zdezorientowani są sprzedawcy działający na platformie, którzy starają się wypłacić swoje środki. Na pewno nie spodziewali się tak szybkiej rejterady.
Czytaj także: Shopee kontra Allegro i Amazon. Zapowiada się ostry pojedynek
Shopee – niskie ceny, wielkie ambicje
W ciągu kilkunastu miesięcy Shopee odniosło z pewnością jeden sukces: stało się marką rozpoznawalną przez wielu internautów. To efekt niezwykle agresywnej strategii marketingowej. Najpierw były reklamy z piskliwą piosenką nawiązującą do kreskówek o małym rekinie. Potem ambasadorem Shopee został Sławomir, jednak przetrwał w tej roli tylko dwa miesiące. Co kilka tygodni platforma organizowała specjalne akcje promocyjne, szeroko reklamowane w telewizji, z okazji tzw. imienin miesiąca. Ostatnio najczęściej pod hasłem walki z inflacją, bo to właśnie niska cena miała być wyróżnikiem serwisu. Shopee ambicje miało wielkie i nie zamierzało oszczędzać, żeby zrealizować swoje cele. A jednym z nich było z pewnością odebranie części rynku niekwestionowanemu liderowi polskiego handlu internetowego: Allegro.
Czytaj także: Firma Wszystko. Co Amazon zmieni w Polsce?
Oficjalnie wszystko szło zgodnie z planem. Shopee chwaliło się po roku działalności, że na platformie sprzedaje aż 53 tys. polskich przedsiębiorców. Jednak w rzeczywistości obroty nie rosły tak szybko, jak oczekiwali tego właściciele. Nieustanne rabaty i akcje promocyjne w połączeniu z agresywną reklamą okazały się zbyt słabymi atutami w walce z Allegro. Singapurski właściciel szybko zatem stracił cierpliwość i zakręcił kurek z pieniędzmi. Ma teraz skupić się na innym rynkach, z dala od Europy.
Allegro może odetchnąć
Allegro może z pewnością odetchnąć z ulgą. Jego pozycja lidera pozostaje niezagrożona, bo Shopee znika, a Amazon rozwija się u nas dużo wolniej, niż oczekiwało wielu klientów. Jednak wyjście Shopee nie jest przypadkowe. Z pewnością dla handlu internetowego nadeszły u nas trudniejsze czasy. Do niedawna ten segment rynku rósł bardzo szybko. Teraz i on padł ofiarą inflacji, skłaniającej konsumentów do ograniczania wydatków.
Czytaj także: Amazon bliżej Polski. Co przyniesie walka trzech „A”?
Drożyzna nie omija także sieci. Platformy zakupowe z pewnością będą stopniowo podwyższać koszty dostaw i prowizje pobierane od sprzedawców. Obecność Shopee działała na korzyść konsumentów – także tych, którzy z tego serwisu nie korzystali, uważając go za zbyt tandetny czy chaotyczny. Teraz Allegro, Amazon i inni istotni gracze nie muszą się już przejmować nieobliczalnym rywalem z Dalekiego Wschodu. Może i jego reklamy denerwowały, ale konkurencja jest zawsze korzystna dla klientów.