Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Rynek

Bankructwo Silicon Valley Banku. Kryzys (na razie) zażegnany

Kolejka klientów pod oddziałem SVB w Wellesley w stanie Massachusetts Kolejka klientów pod oddziałem SVB w Wellesley w stanie Massachusetts Brian Snyder / Reuters / Forum
Administracja USA zapobiegła nasileniu się paniki po upadku dwóch regionalnych banków, zamkniętych w ubiegłym tygodniu przez władze stanowe. Bankructwa Silicon Valley Banku i Signature wzbudziły obawy przed kryzysem całego sektora finansowego, podobnym co w 2008 r.

W poniedziałek prezydent Joe Biden ogłosił decyzję o podjęciu nadzwyczajnych kroków gwarantujących, że klienci obu spółek nie poniosą strat, a inne regionalne banki otrzymają pożyczki na wydobycie się z tarapatów. Reakcja giełdy – wzrosty wszystkich indeksów po ich spadku w zeszłym tygodniu – wskazuje, że kryzys został, przynajmniej na razie, zażegnany.

Czytaj też: Banki kontra „Franki”. Czy grozi nam kryzys bankowy?

Depozytariusze odzyskają wszystkie pieniądze

Działający w Kalifornii bank SVB, 16. pod względem wielkości bank amerykański (aktywa warte 209 mld dol.), specjalizujący się w kredytowaniu firm sektora high tech i start-upów, poniósł ogromne straty wskutek podnoszenia przez Fed stóp procentowych (i w efekcie spadku cen obligacji skarbowych) oraz kłopotów firm wysokich technologii w ubiegłym roku. Kiedy w połowie zeszłego tygodnia wiadomość o problemach banku rozeszła się w mediach społecznościowych, klienci zaczęli gwałtownie wycofywać depozyty. Skłoniło to federalnego kontrolera finansowego (FDIC, Federal Deposit Insurance Corporation) do zamknięcia go, aby zapobiec „zakażeniu” paniką innych banków. Taki sam los spotkał mniejszy, nowojorski bank Signature, który od kilku lat otwiera konta firmom z branży kryptowalut, uchodzącym za szczególnie ryzykowne przedsięwzięcie. FDIC zamknął go w niedzielę.

FDIC normalnie gwarantuje klientom banków pokrycie strat do 250 tys. dol., ale ponieważ wiele firm – klientów SVB, głównie z drobnego biznesu – miało tam rachunki na znacznie większe, nieubezpieczone kwoty, rząd federalny poinformował, że wszystkie straty będą pokryte w całości. Oznajmiła o tym w niedzielę sekretarz skarbu Janet Yellen, a w poniedziałek rano potwierdził to Biden. „Bądźcie spokojni, nasz system bankowy jest bezpieczny, wasze depozyty są bezpieczne” – powiedział prezydent. Podkreślił jednocześnie, że dodatkowe rekompensaty (ponad 250 tys. dol.) bedą wypłacane ze specjalnego funduszu, powstałego z obowiązkowych składek wszystkich banków dla FDIC, a nie z budżetu. „Podatnicy za to nie zapłacą” – zaznaczył.

Czytaj też: Banki przynoszą straty. Dlaczego i jak długo to potrwa?

Trump zwolnił małych ze stress testów

Prezydent powiedział również, że nie zostaną pokryte straty inwestorów, którzy ulokowali swój kapitał w SVB i Signature, a więc udziałowców tych banków. „Tak działa kapitalizm” – oświadczył. Rząd federalny postąpił więc tym razem inaczej niż w czasie kryzysu w 2008 r., kiedy uratował subsydiami z budżetu największe banki zagrożone bankructwem – co potem było krytykowane. Biden podkreślił też, że szefowie zamkniętych przez władze banków będą zwolnieni i „pociągnięci do odpowiedzialności”, nie wyjaśniając bliżej, na czym będzie to polegać.

Oświadczył prócz tego, że zwróci się do Kongresu o ustawowe wzmocnienie przepisów regulujących działania banków, aby minimalizować ryzyko ich upadłości. Po kryzysie i głębokiej recesji w 2008 r. Kongres uchwalił tzw. ustawę Dodda-Franka, która zobowiązywała banki do wprowadzenia zabezpieczeń przed lekkomyślnymi, ryzykownymi krokami i okresowego przeprowadzania tzw. stress testów, czyli oceniania, czy dysponują wystarczającym kapitałem, aby powetować straty wynikające z trudnych warunków rynkowych. Jednak z inicjatywy ekipy Donalda Trumpa i Republikanów Kongres uchwalił w 2018 r. zwolnienie banków regionalnych z obowiązku tych „prób wytrzymałości”, co zdaniem krytyków mogło przyczynić się do ich obecnych problemów.

Czytaj też: Wpis do księgi wieczystej. Ile można czekać?

Kłopoty innych banków regionalnych

Szybka interwencja rządu federalnego uspokoiła rynki finansowe. O ile zaraz po otwarciu giełdy na Wall Street trwały przez chwilę obniżki zapoczątkowane w zeszłym tygodniu, o tyle po oświadczeniu Bidena indeksy odbiły w górę. Ekonomiści wypowiadający się w mediach wyrażają opinię, że po upadku SVB i Signature nie grozi efekt domina i kryzys taki jak w 2008 r. Nadal jednak spadają notowania wielu innych banków regionalnych, borykających się z podobnymi kłopotami co SVB.

Administracja Bidena zapowiedziała uruchomienie awaryjnych pożyczek dla tych banków, by miały dość gotówki na pokrycie potrzeb depozytariuszy. Wartość akcji niektórych banków, jak First Republic Bank, spadła nawet o połowę. Komentatorzy zastanawiają się, czy rząd zagwarantuje pokrycie strat ich depozytariuszy, gdyby one także miały upaść.

Czytaj też: Sektor bankowy ma się źle, ale to my płacimy za pazerność rządu

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Historia

Dlaczego tak późno? Marian Turski w 80. rocznicę wybuchu powstania w getcie warszawskim

Powstanie w warszawskim getcie wybuchło dopiero wtedy, kiedy większość blisko półmilionowego żydowskiego miasta już nie żyła, została zgładzona.

Marian Turski
19.04.2023
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną