W poniedziałek prezydent Joe Biden ogłosił decyzję o podjęciu nadzwyczajnych kroków gwarantujących, że klienci obu spółek nie poniosą strat, a inne regionalne banki otrzymają pożyczki na wydobycie się z tarapatów. Reakcja giełdy – wzrosty wszystkich indeksów po ich spadku w zeszłym tygodniu – wskazuje, że kryzys został, przynajmniej na razie, zażegnany.
Czytaj też: Banki kontra „Franki”. Czy grozi nam kryzys bankowy?
Depozytariusze odzyskają wszystkie pieniądze
Działający w Kalifornii bank SVB, 16. pod względem wielkości bank amerykański (aktywa warte 209 mld dol.), specjalizujący się w kredytowaniu firm sektora high tech i start-upów, poniósł ogromne straty wskutek podnoszenia przez Fed stóp procentowych (i w efekcie spadku cen obligacji skarbowych) oraz kłopotów firm wysokich technologii w ubiegłym roku. Kiedy w połowie zeszłego tygodnia wiadomość o problemach banku rozeszła się w mediach społecznościowych, klienci zaczęli gwałtownie wycofywać depozyty. Skłoniło to federalnego kontrolera finansowego (FDIC, Federal Deposit Insurance Corporation) do zamknięcia go, aby zapobiec „zakażeniu” paniką innych banków. Taki sam los spotkał mniejszy, nowojorski bank Signature, który od kilku lat otwiera konta firmom z branży kryptowalut, uchodzącym za szczególnie ryzykowne przedsięwzięcie. FDIC zamknął go w niedzielę.
FDIC normalnie gwarantuje klientom banków pokrycie strat do 250 tys. dol., ale ponieważ wiele firm – klientów SVB, głównie z drobnego biznesu – miało tam rachunki na znacznie większe, nieubezpieczone kwoty, rząd federalny poinformował, że wszystkie straty będą pokryte w całości.