Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Rynek

Z tego zboża mąki nie będzie. Co wyprawia rząd, nie robiąc nic, by ratować polskie rolnictwo?

Protest rolników, Szczecin, marze 2023 r. Protest rolników, Szczecin, marze 2023 r. Cezary Aszkiełowicz / Agencja Wyborcza.pl
Polscy rolnicy mają magazyny zawalone zbożem, którego nie chcą sprzedać, a polskie młyny narzekają, że nie mogą kupić ziarna na mąkę. Pieczywo znów podrożeje, bo ziarno ukraińskie już wjeżdżać do Polski nie może.

Tę kuriozalną sytuację zawdzięczamy zakazowi importu ukraińskiej żywności, jaki rząd polski jednostronne wprowadził w sobotę. Może nawet nie tyle samemu zakazowi, ile hojnym obiecankom, którymi Prawo i Sprawiedliwość chce ułagodzić wściekłych rolników.

Zakaz wwozu zboża do Polski niezgodny z prawem

Zakaz, wydany przez polskiego ministra Budę, jest niezgodny z prawem unijnym, ale tym PiS się nie przejmuje. Groźne były dla partii protesty rolników, rozwścieczonych zbyt niskimi cenami zboża, winili za to import z Ukrainy. Na ukraińskim zbożu, które powinno trafić do krajów północnej Afryki, zarobiły firmy zaprzyjaźnione z PiS. Handlujące zbożem, a przede wszystkim producenci pasz oraz drobiu. Rząd dokładnie wie, które – ale nie chce ich listy ujawnić. Bo to on wymyślił nieznany termin „zboże techniczne”, dzięki czemu wjeżdżało ono do naszego kraju bez badań jego jakości.

Ukraińskie zboże miało przez Polskę przejeżdżać tylko tranzytem, ale przepustowość naszych portów jest zbyt mała, więc zostało w Polsce. Zawaliło magazyny firm paszowych, a także rolników. Kolejne żniwa za pasem, nowych zbiorów nikt nie kupi, bo nie ma ich gdzie zmagazynować. A jednak rolnicy nie chcą go teraz sprzedać, bo PiS obiecał dużo więcej, obecne ceny uważają za nieopłacalne.

Czytaj także: Telus zbierze, co zasiał Kowalczyk, rolnicy zacisną zęby. A co... ze zbożem?

Ceny zbóż spadły

Rząd nie zrobił nic od ubiegłorocznych żniw, aby zwiększyć możliwości załadunku zboża na statki i wywiezienia go z Polski. Jedyne, co ówczesny minister rolnictwa, a obecny wicepremier Henryk Kowalczyk miał rolnikom do powiedzenia po żniwach, to rada, żeby zboża nie sprzedawali, bo będzie droższe. Od tamtej pory staniało nie tylko w Polsce, ale także na giełdach światowych. Obecna cena jest o ok. 50 proc. niższa od tej, jaką mogli dostać po żniwach. Dlatego po kraju rozlały się protesty. Wściekli rolnicy liczą, ile pieniędzy stracili przez niekompetencję ministra rolnictwa.

Czytaj także: Wieś się burzy: „Wykończą chłopa!”. Czy rolnicy pozostaną wierni PiS?

PiS, widząc, że traci poparcie wsi, postanowił zalać chłopską złość gotówką. Nie tylko więc rząd zakazał wjazdu do Polski każdego rodzaju ukraińskiej żywności, a więc także drobiu, owoców, miodu, a nawet wina, ale też obiecał skupić od rolników ich ziarno, którego nie sprzedali. Za minimum 1,4 zł za tonę, czyli około 500 zł więcej niż wynosi obecnie cena rynkowa. Obiecał nawet rolnikom, którzy swoje zboże zdążyli już sprzedać po niższej cenie rynkowej, że rząd wyrówna im straty do ceny co najmniej 1,4 tys. zł.

PiS inflacją się nie przejmuje

Prawo i Sprawiedliwość obiecało też rolnikom wiele innych rzeczy: dopłaty do nawozów, do budowy magazynów, do paliwa i inne. Wszystko z polskiego budżetu, czyli pieniędzy podatników, co z pewnością wpłynie na przyspieszenie i tak ciągle wysokiego tempa inflacji. PiS inflacją się jednak nie przejmuje, to zmartwienie Polaków, a nie partii rządzącej. Ona przejmuje się tylko sondażami.

O zgodę na sfinansowanie skupu zbóż po cenie o wiele wyższej niż na francuskiej giełdzie MATIF, kształtującej rynkowe ceny zboża także w Polsce, PiS zwróci się o zgodę do Brukseli, która jednak może jej nie wydać, bo zarówno jednostronny zakaz importu do Polski, czyli do UE, jest niezgodny z prawem unijnym, jak i niezgodna jest ze Wspólną Polityką Rolną decyzja o interwencyjnym skupie zboża po cenach o wiele wyższych od rynkowych. Żaden kraj nie może prowadzić nadzwyczajnego skupu po nierynkowych cenach, bo wprowadza nieuczciwą konkurencję wewnątrz samej Unii. WPR, jak sama nazwa wskazuje, obowiązuje we wszystkich krajach Unii. Głównymi beneficjentami Wspólnej Polityki Rolnej byli do tej pory właśnie polscy rolnicy. Sprawcą ich obecnych kłopotów jest nasz własny rząd.

Rząd już ma winnego kryzysu zbożowego

Więc mamy klincz. PiS nadal nic nie będzie robił, udając, że czeka na zgodę Brukseli. Rolnicy nadal nie będą sprzedawać zboża, choć ich magazyny są pełne, bo czekać będą na wysoką cenę, obiecaną im przez Jarosława Kaczyńskiego. A polskie młyny ziarna nie będą mogły kupić, bo nie mają od kogo. Trzeba czekać, aż to ukraińskie okrężną drogą w końcu jakoś do Polski dojedzie. Żaden problem nie zostanie rozwiązany, za to pojawią się następne.

Czytaj także: Zboże z Ukrainy? Spalić i po problemie

Zakaz importu otworzył przed cwaniakami nowe możliwości – ukraińska żywność nadal do Polski będzie płynąć, tyle że okrężną drogą, nie przez granicę z Ukrainą. Bałagan będzie jeszcze większy, ale Prawo i Sprawiedliwość zacznie wtedy przekonywać, że to wina Brukseli.

Co więc załatwił zakaz sprowadzania żywności bezpośrednio z Ukrainy? Uświadomił nam, że PiS nie zamierza prowadzić takiej polityki rolnej, która pomoże polskim rolnikom sprostać konkurencji rolnictwa ukraińskiego. Nie jest też w stanie pomóc naszym rolnikom się do tej konkurencji przygotować. PiS unijnymi pieniędzmi „karmi” mieszkańców wsi, którzy żywności nie produkują, hamując jednocześnie rozwój rolnictwa produkcyjnego, ale przyjaznego planecie.

Nawet więc, jeśli Prawo i Sprawiedliwość odzyska dzięki pieniądzom głosy rolników, problem będzie nabrzmiewać. Rolnictwo ukraińskie jest bardziej wydajne od naszego i oferuje o wiele niższe ceny. Nasz rząd nie robi nic, byśmy się do tej trudnej konkurencji przygotowali, zakaz kiedyś przecież przestanie obowiązywać.

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Czy człowiek mordujący psa zasługuje na karę śmierci? Daniela zabili, ciało zostawili w lesie

Justyna długo nie przyznawała się do winy. W swoim świecie sama była sądem, we własnym przekonaniu wymierzyła sprawiedliwą sprawiedliwość – życie za życie.

Marcin Kołodziejczyk
13.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną