Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Rynek

Hakerzy poczuli krew. Czym grozi wyciek danych z ALAB i kto jest za niego odpowiedzialny?

Hakerzy ujawnili dane wrażliwe ponad 12 tys. pacjentów, klientów firmy ALAB, która nie zapłaciła okupu. Hakerzy ujawnili dane wrażliwe ponad 12 tys. pacjentów, klientów firmy ALAB, która nie zapłaciła okupu. Peopleimages / Smarterpix/PantherMedia
Hakerzy, którym firma ALAB nie zapłaciła okupu, wypuścili do internetu dane osobiste ponad 12 tys. pacjentów oraz wyniki badań diagnostycznych robionych na podstawie próbek ich krwi. Jeśli nie dostaną pieniędzy, ujawnią w sieci wszystko. Czyli najbardziej wrażliwe dane setek tysięcy, a może nawet milionów osób. Na razie wiemy o ponad 55 tys. badań, których wyniki już stały się publiczne.

Na co narażone jest ponad 12 tys. osób, których dane wiszą w sieci? Na to, że ktoś może z nich skorzystać, np. biorąc w firmie pożyczkowej „chwilówkę”. Ma bowiem komplet potrzebnych do tego danych: imię, nazwisko, adres, a nawet numer pesel. Może się więc okazać, że – bez naszej wiedzy i winy – zadłużyliśmy się potężnie. Okradli nas z pieniędzy, których nie mamy, ale które będziemy musieli spłacić.

Internauci, na gorąco, doradzają, jak się przed tym ustrzec. Najlepiej zastrzec PESEL, wtedy złodziej nie dostanie kredytu. Osoba, której dane ujawniono i która zastrzegła swój pesel, też jednak pożyczki od ręki nie dostanie. Pewnie jednak lepsze to niż świadomość, że możemy zostać okradzeni, poczujemy się bezpieczniej. W banku słyszę, że z wyjęciem własnej gotówki z konta nie powinno być kłopotów. Na pewno?

Czytaj więcej: Dostęp do informacji o naszym zdrowiu jest szeroki, pozbawiony kontroli i ochrony

Jakie dane wyciekły z ALAB?

Wiadomość, ujawniona przez Zaufanatrzeciastrona.pl, zelektryzowała wiele osób. Na serwerach ALAB mogą być bowiem dane wrażliwe każdego z nas i nawet o tym nie wiemy. Do laboratoriów ALAB, jednej z największych firm diagnostycznych w kraju, trafiają bowiem próbki krwi, którą pacjenci oddali w setkach przychodni prywatnych. Nie interesujemy się, dokąd stamtąd trafiły do badania. Mamy zaufanie. Okazuje się, że niesłusznie. Niektórzy więc radzą sprawdzić na

  • cyberbezpieczeństwo
  • dane osobowe
  • Reklama