Rynek

Stare diesle triumfują. Strefa Czystego Transportu w Krakowie unieważniona

Smog i mgła w Krakowie Smog i mgła w Krakowie Jakub Włodek / Agencja Wyborcza.pl
Gdy Polska dusi się w smogu, jedna z zaledwie dwóch planowanych stref czystego transportu poległa w sądzie. Po wyborach samorządowych metropolie i tak będą musiały je wprowadzić, jeśli chcą jeszcze sięgać po unijne pieniądze.

Trudno o większy paradoks. Dzisiaj w Krakowie znów jakość powietrza jest bardzo zła, więc komunikacją miejską można podróżować za darmo. Również dzisiaj sąd uchylił krakowską uchwałę o wprowadzeniu w mieście od lipca strefy czystego transportu. Doszukał się w niej błędów proceduralnych, chociaż nie zakwestionował samej idei ograniczania ruchu najstarszych i najbardziej szkodliwych dla środowiska pojazdów.

Mało prawdopodobne, aby przed kwietniowymi wyborami krakowscy radni doszli do porozumienia i przyjęli nową uchwałę. W drugim z największych miast w Polsce, gdzie wieloletnie rządy kończy niepopularny Jacek Majchrowski, trwa już ostra kampania. Walka o schedę po nim prowadzona będzie z pewnością brutalnie. Krakowianie zostaną zasypani obietnicami, a nie żadnymi zakazami.

Strefa czystego transportu tylko w Warszawie

Strefy czystego transportu mają poprawić fatalną nie tylko zimą jakość powietrza w dużych miastach, ale na razie ich tworzenie to prawdziwa droga przez mękę. Tylko Warszawa i Kraków przyjęły stosowne uchwały. Ta stołeczna pojawiła się pod koniec ubiegłego roku – z powodów taktycznych, aby nie zdążył jej już zablokować odchodzący wojewoda z PiS. Jednak i tak warszawska strefa ma być bardzo niewielkich rozmiarów w porównaniu do pierwotnych planów, bo obejmie tylko Śródmieście i okolice. Bardziej ambitny chciał być Kraków, planujący strefę obowiązującą prawie w całym mieście. Na razie nie będzie jej w ogóle.

Tworzenie stref w miastach powyżej 100 tys. mieszkańców z przekroczonymi normami zanieczyszczeń to w zasadzie obowiązek od przyszłego roku.

Reklama