Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Rynek

Kto docelowo w Orlenie, kto w Enei? Ruszyła kadrowa karuzela w spółkach

Krzysztof Zamasz, jeden z faworytów do prezesury Orlenu. Zdjęcie z Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach w 2019 r. Krzysztof Zamasz, jeden z faworytów do prezesury Orlenu. Zdjęcie z Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach w 2019 r. Tomasz Kawka / East News
Kluczowy bój stoczy się o Orlen. Faworytem na następcę Daniela Obajtka jest Krzysztof Zamasz z Veolii, ale wpływy w firmie buduje też były szef Lotosu Paweł Olechnowicz.

6 lutego nowa rada nadzorcza Orlenu odwołała wszystkich członków zarządu poza Józefem Węgreckim. Na p.o. prezesa został tymczasowo wybrany Witold Literacki, dotąd szerzej nieznany menedżer i specjalista od finansów i podatków. Literacki nie ma powiązań politycznych, to specjalista w zakresie finansów i podatków; w latach 2022–23 dyrektor finansowy w państwowym PERN, a w latach 2008–20 dyrektor biura podatków w samym Orlenie.

Do zarządu z rady na maksymalnie trzy miesiące weszli też: urzędnik ministerstwa aktywów państwowych Kazimierz Mordaszewski, profesor prawa Tomasz Sójka oraz prezes Polskiej Izby Przemysłu Chemicznego Tomasz Zieliński. Docelowo zarząd Orlenu ma zostać wyłoniony w konkursie, który rozpocznie się 14 lutego. Tutaj faworytów jest dwoje. Pierwszy to Krzysztof Zamasz, dyrektor francuskiej Veolii w Polsce oraz były prezes Enei w latach 2013–15. To za jego rządów poznański koncern przejął kopalnię w Bogdance, którą teraz ma z kolei uzyskać Skarb Państwa.

Konkret nr 68: Wielkie sprzątanie po PiS w spółkach skarbu panstwa. Walec ruszył, ale łatwo nie będzie

Olechnowicz chce wrócić

Zamasz jest energetykiem, dlatego do tej pory był pewniakiem na stanowisko szefa PGE, ale jego akcje wzrosły na tyle, że przymierzany jest obecnie do prezesury w Orlenie. Za jego kandydaturą ma się opowiadać szef ministerstwa aktywów Borys Budka, ale niewykluczone, że szum medialny może Zamaszowi zaszkodzić i uniemożliwić objęcie stanowiska, jak to się stało w przypadku Elżbiety Bieńkowskiej, byłej ministerki ds.

Reklama