Rynek

Elektryki na wirażu

Trump, Chiny i elektryki. Samochodowa Europa w strefie zgniotu. Czy to się jeszcze wyklepie?

Auta elektryczne osiągnęły ok. 15,2 proc. udziału w sprzedaży na europejskim rynku, choć plan zakładał, że w tym roku będzie już 25 proc. Auta elektryczne osiągnęły ok. 15,2 proc. udziału w sprzedaży na europejskim rynku, choć plan zakładał, że w tym roku będzie już 25 proc. Michal Fludra/NurPhoto / Getty Images
W ciągu najbliższej dekady rozstrzygnie się, kto wygra wyścig o kontrolę nad nowym światem motoryzacji: Azja, Ameryka czy Europa. Nasz kontynent, gdzie narodził się samochód, ma jeszcze cień szansy.

W tym roku po polskich drogach miał jeździć milion samochodów elektrycznych, z czego w większości krajowej produkcji. A jeździ tylko 74,2 tys., i to wyłącznie importowanych, bo wieloletnie prace nad skonstruowaniem polskiej Izery, która zadziwi świat, skończyły się na kilku zbudowanych przez Włochów makietach i górze zmarnowanych pieniędzy. Wygląda na to, że ten milion e-aut, o którym opowiadali politycy PiS, to była czysta fantazja, jak wiele innych z planu Morawieckiego.

Sam Morawiecki wszystkiego się wypiera, on niczego w sprawie aut elektrycznych nie obiecywał. Ten milion wymyślił minister energii Krzysztof Tchórzewski i zapisał w Planie Rozwoju Elektromobilności w Polsce przyjętym przez rząd Beaty Szydło. Kiedy Morawiecki został premierem, w 2019 r. plan oficjalnie zrewidowano, przewidując, że w 2030 r. będzie jeździło 600 tys. aut, i to nie tylko elektrycznych, ale i hybrydowych. Hybrydy plug-in, tzw. auta z wtyczką, czyli elektryczno-spalinowe z możliwością doładowywania baterii, uznawane są za fazę przejściową w drodze do pełnej elektryfikacji transportu drogowego i w wielu krajach wspierane z publicznej kasy. Ale nie w Polsce. Dlatego hybryd (PHEV) dorobiliśmy się dziś podobnej liczby jak aut bateryjnych (BEV), czyli ok. 72 tys. W sumie zbliżamy się do 150 tys. sztuk (BEV + PHEV), więc europejskim liderem elektromobilności, jak przed laty obiecywano, nie jesteśmy. W UE zajmujemy miejsce trzecie, ale od końca. Liderem jest Dania, gdzie auta elektryczne stanowią ponad 7 proc. zarejestrowanych pojazdów. U nas to ledwie 0,5 proc.

Mały zasięg, słaby serwis

Także Europa wciąż jest daleko od celu, jaki wyznaczył unijny ustawodawca, żądający, by w 2035 r. nie sprzedawano nowych samochodów innych niż bateryjne. Dziś w UE jeździ 5 mln takich aut na 256 mln zarejestrowanych.

Polityka 19.2025 (3513) z dnia 06.05.2025; Rynek; s. 45
Oryginalny tytuł tekstu: "Elektryki na wirażu"
Reklama