Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Społeczeństwo

W zawieszeniu

Trzy lata czekania na opinię biegłych w rutynowej sprawie

Nawet prosty zabieg dentystyczny może skończyć się tragicznie Nawet prosty zabieg dentystyczny może skończyć się tragicznie Craig Robinson / Polityka
4-letni Michał poszedł na rutynowy zabieg dentystyczny. Umarł na fotelu. Od ponad trzech lat toczy się śledztwo. Rutynowe.
Gorączka złośliwa, czyli hipertermia, to uczulenie na anestetykiŁukasz Rayski/Polityka Gorączka złośliwa, czyli hipertermia, to uczulenie na anestetyki

Od ponad trzech lat Anna Kamińska odmienia słowo dantrolen przez wszystkie przypadki. Wcześniej nie wiedziała nawet, że coś takiego istnieje. Teraz buduje wokół niego kolejne tryby warunkowe: gdyby w Wojewódzkim Centrum Stomatologii w Warszawie mieli dantrolen, gdyby ktoś zadzwonił po dantrolen do pobliskiego szpitala, gdyby pogotowie przywiozło ze sobą dantrolen... Wtedy Michał pewnie by żył.

Z czterolatkiem nie da się w takich sytuacjach negocjować. Każda wizyta u dentysty to była histeria, krzyki, płacz i kurczowe zaciskanie ust. A próchnica rozwijała się w błyskawicznym tempie. Atakowała kolejne zęby, puchły dziąsła, tworzyły się ropnie. Zmieniali gabinety i lekarzy; jeden próbował nawet gazu rozweselającego, ale też musiał się poddać. Michałka nie da się normalnie leczyć, może trzeba spróbować narkozy – zasugerował.

Szukaliśmy najlepszej placówki. Pytaliśmy o opinię kilku lekarzy. Wszyscy polecali Wojewódzkie Centrum Stomatologii – opowiada Anna Kamińska. – Poszliśmy je obejrzeć. Nowoczesny sprzęt, robiący profesjonalne wrażenie personel. Podczas konsultacji przekonywano nas, że to rutynowy, całkowicie bezpieczny zabieg, jakich wykonuje się tu setki. Problem w tym, że trzeba trochę poczekać, bo jest kolejka.

Jeszcze tego samego dnia dostali telefon: macie państwo szczęście, zwolniło się miejsce, zabieg będzie przeprowadzony jutro. Żadnych badań? – upewniali się. – Żadnych. Dziecko musi być na czczo. I trzeba wypełnić ankietę, że dziecko jest zdrowe i na nic nie uczulone. Podpisali.

Żadnych złych przeczuć

To był piątek, 10 sierpnia 2007 r.

Polityka 51.2010 (2787) z dnia 18.12.2010; Coś z życia; s. 100
Oryginalny tytuł tekstu: "W zawieszeniu"
Reklama