Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Społeczeństwo

Nieostrzy

Zmierzch Polskiej Kroniki Filmowej

Karol Szczeciński z kamerą Arriflex w latach 60. Karol Szczeciński z kamerą Arriflex w latach 60. ARCHIWUM SZCZECIŃSKICH / East News
Kiedy Jan Strękowski, realizator Polskiej Kroniki Filmowej, dzwoni w teren umawiać przyjazd swojej ekipy, często słyszy: to wy ciągle istniejecie? Potem zwykle głosy w słuchawce wspominają: pamiętam z dzieciństwa, wyświetlali przed każdym seansem.
Magazyn kronik przy Chełmskiej w Warszawie.Leszek Zych/Polityka Magazyn kronik przy Chełmskiej w Warszawie.

Właśnie przestają istnieć – realizatorzy Polskiej Kroniki Filmowej są na wymówieniach od 25 kwietnia, redakcyjne pomieszczenia PKF przy ul. Chełmskiej 21 w Warszawie pustoszeją ze starych mebli i pożółkłych dokumentacji dawno wybrzmiałych tematów. Na podłodze montażowni czekają na wyniesienie puszki z taśmą filmową 35 mm. W PKF nigdy nie przeszli na cyfrowy zapis obrazu – ufali jedynie filmowi 35 mm, który produkują już tylko dwie firmy na świecie, a jedna z nich akurat upada. Ale film taki przez ponad 100 lat swego istnienia udowodnił, że nie niszczeje przechowywany w archiwach. Właśnie tym zajmowała się PKF – archiwizowaniem rzeczywistości.

– PKF zapisuje najważniejsze wydarzenia w życiu kraju dla przyszłych pokoleń – mówi Paweł Kędzierski, reżyser, dokumentalista, długoletni przewodniczący Sekcji Filmu Dokumentalnego Stowarzyszenia Filmowców Polskich, szef Studia Filmowego Kronika, w którego skład wchodzi redakcja PKF. – To taka pocztówka do wnuków.

Ostro

We wspomnieniach realizatorów PKF legendą obrasta niemal każdy wyjazd na temat – to historie ludzi w drodze, żyjących w samochodach i hotelach oraz ich bohaterów. Mówią, że byli z kamerą niemal przy wszystkim: noc teczek, Okrągły Stół, powstanie partii X, narodziny Andrzeja Leppera jako trybuna ludowego, handel uliczny z łóżek polowych. Wcześniej też przy wszystkim: zjazdy PZPR, wysławianie kombinatów, piętnowanie bikiniarzy i karłów reakcji. Propagandowe pogadanki do kronik lat stalinizmu odczytywali wielcy aktorzy – później prosili, żeby im tego nie wypominać. Tematy dzieliło się na oficjałki, społeczne i kulturalne.

Jasne, że za Polski Ludowej kronika była narzędziem propagandy – mówi Stanisław Fiuk-Cisowski, reżyser, scenarzysta, realizator PKF od 1975 r.

Polityka 32-33.2012 (2870) z dnia 08.08.2012; kraj; s. 36
Oryginalny tytuł tekstu: "Nieostrzy"
Reklama