Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Społeczeństwo

Wynurzeni

Internetowy ekshibicjonizm nastolatków

Facebook na każdym kroku zachęca, by wyjawić mu, gdzie się jest, co się robi i o czym myśli. Facebook na każdym kroku zachęca, by wyjawić mu, gdzie się jest, co się robi i o czym myśli. Scott Griessel / Smarterpix/PantherMedia
Najintymniejsze sprawy z najbliższymi ludźmi nastolatki załatwiają w sieci. Na stronach otwartych dla wszystkich, na oczach kilkuset tysięcy widzów.
Młodzi ludzie, nie czytają zwykle regulaminów, w których jest jasno napisane, że dodane przez nich materiały mogą być rozpowszechniane dalej.Martina Heggie/Smarterpix/PantherMedia Młodzi ludzie, nie czytają zwykle regulaminów, w których jest jasno napisane, że dodane przez nich materiały mogą być rozpowszechniane dalej.

Sabinka ma dla Krystiana wiadomość. „Surprise:*. Miałam ci powiedzieć, jak wrócę do Polski, ale nie wytrzymałam;( Kocham cię i tego maluszka pozdro xoxo”. Obok zdjęcie USG, żeby nikt nie miał wątpliwości, że Sabinka jest w ciąży. Wątpliwości jednak pojawiają się i to nie byle jakie, bo żywi je sam Krystian. „Ty sobie żartujesz”, odpowiada i wykrzywia wirtualną buźkę. Tego Sabinka się nie spodziewała. „Kur...! Czy ty myślisz, że ja z takimi rzeczami żartuję?! (...) Dorośnij, liczymy na Ciebie!” – krzyczy niemymi literkami. Krystian na to najpierw: „Aha”. A później: „Zrobimy test na ojcostwo. Bo ja cudzego bękarta bawić nie będę. I chuj”. Sabinki nerwy, najwyraźniej napięte już jak struna, w końcu puszczają: „A kto się chciał codziennie, o każdej porze i wszędzie bzykać?!”.

Nadzieje

Być może mało kto wiedziałby o wielkim szczęściu Sabinki i jeszcze większym jej dramacie, gdyby nie to, że sceną, na której się rozegrał, był Facebook, a konkretnie – tablica Krystiana. Z kilkudziesięciu, może kilkuset obserwatorów (to zależy, ilu łącznie znajomych mają zainteresowani), za sprawą jednej wymiany myśli zrobiło się ich ponad 400 tys. Dialog poszedł dalej – w internet. Na kolejne portale. Młodzi ludzie, nie czytają zwykle regulaminów, w których jest jasno napisane, że dodane przez nich materiały mogą być rozpowszechniane dalej.

Dziewczyny (ale i chłopaki) pokazują w sieci coraz więcej życia intymnego. Sieć pełna jest zaskakujących wyznań i bardzo prywatnych zdjęć oraz rozmów. Prowadzonych czasem wręcz na żywo z dwóch sąsiadujących pokoi – przez Facebooka wgranego do telefonów komórkowych. Na przykład: on, lat 17, na jednej ze stron Facebooka mówi jej, że czeka na nią w wannie oraz co jej zrobi.

Polityka 14.2014 (2952) z dnia 01.04.2014; Społeczeństwo; s. 32
Oryginalny tytuł tekstu: "Wynurzeni"
Reklama