Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Społeczeństwo

Klucz do szkoły

Czy i jak reformować polski system edukacji

79 proc. polskich rodziców, którzy posłali swoje dzieci do szkoły w wieku sześciu lat, zrobiłoby to ponownie. 79 proc. polskich rodziców, którzy posłali swoje dzieci do szkoły w wieku sześciu lat, zrobiłoby to ponownie. Wojciech Stróżyk / Reporter
Polskie szkoły i uczelnie reformowało przez ostatnie ćwierć wieku 25 ministrów edukacji, nauki i szkolnictwa wyższego. Jak wypada bilans? Warto się zastanowić, zanim zaczniemy po kolejnej zmianie politycznej znów reformować. Być może teraz na zasadzie woli referendalnej większości?
Dla dobra ogólnego nie tylko nie powinno się zawracać 6-latków ze szkół, ale zrobić co w mocy, żeby już 3-latki miały dostęp do przedszkoli.Alexey Ivanov/Smarterpix/PantherMedia Dla dobra ogólnego nie tylko nie powinno się zawracać 6-latków ze szkół, ale zrobić co w mocy, żeby już 3-latki miały dostęp do przedszkoli.

Referendum w sprawie 6-latków? Nie do końca żartem można zapytać, a czemu by nie poddać referendom kolejnych kwestii, które są przedmiotem gorących wypowiedzi politycznych i publicystycznych. Jesteś za czy przeciw likwidacji gimnazjów? Za czy przeciw lekcjom religii w szkołach? Za utrzymaniem testów na wszystkich szczeblach, czy przywróceniem egzaminów wstępnych na uczelnie wyższe? Za czy przeciw licencjatowi?

Reformowaniu polskiej oświaty i szkolnictwa wyższego od ćwierćwiecza towarzyszą emocje. Dziś wydają się sięgać zenitu. Wiele z owych „fundamentalnych” kwestii gwałtownie nabiera osobliwej mocy politycznej: powiedz, co sądzisz o 6-latkach czy gimnazjach, a powiem ci, czyś lewak, liberasta czy też prawy i sprawiedliwy. W programie sposobiącego się do władzy PiS pada kilka kategorycznych odpowiedzi: obowiązek szkolny od siedmiu lat, zamknąć gimnazja, porzucić testy, zlikwidować licencjat. Czy te proste recepty to tylko gra na stereotypowych ocenach i zbiorowych emocjach? Czy też może polska szkoła zabrnęła w liczne ślepe zaułki? I trzeba jednak wrócić do PRL?

Marzenia i rzeczywistość

Po zmianie ustroju zaczęło się od społecznej zgody, że trzeba szkołę wyzwolić z autorytaryzmu i pancerza ideologicznego, przywrócić godność i twórczą wolność nauczycielom, uwolnić dzieci i młodzież z lęku, nudy kanonicznych lektur, sztampy lekcji i akademii. Była to zgoda tyle powszechna, ile krótkotrwała. Obecny polski system szkolny nie jest efektem jednej konsekwentnej wizji reformatorskiej i na dobrą sprawę powinno dziwić, że działa całkiem sprawnie, zważywszy, jak potężnym siłom o sprzecznych wektorach był poddawany od 1989 r.

Polityka 36.2015 (3025) z dnia 01.09.2015; Raport Polityki; s. 20
Oryginalny tytuł tekstu: "Klucz do szkoły"
Reklama