Polskie więzienia będą zapewniać wegańskie posiłki? Zaskakujący wyrok sądu
Jak pisze „Rzeczpospolita”, więzień domagał się 100 tys. zł zadośćuczynienia za naruszenie dóbr osobistych i szykanowanie przez władze więzienia związane z odmową serwowania mu wegańskich posiłków. A to oznaczało dla niego głodowanie, co miało narażać go na kolejne szykany, bo z powodu „braku sił” odmawiał stawiania się na apelach.
Początkowo Sąd Okręgowy w Szczecinie oddalił jego pozew, stwierdzając, że możliwość wyboru produktów do spożycia to dobro, ale nie dobro osobiste. Podkreślił, że niemożliwość zrealizowania w całości upodobań żywieniowych powoda było „dolegliwością wpisaną w skutki odbywanej przez niego kary”.
Więzień złożył jednak apelację. Sąd Apelacyjny w Szczecinie zasadniczo podtrzymał orzeczenie sądu I instancji, ale zasądził na rzecz wegewięźnia 10 tys. zł zadośćuczynienia. I twierdził, że Sąd Okręgowy pominął jedną istotną rzecz. Więzień domagając się diety wegańskiej, powoływał się na przyczyny wyznaniowo-poglądowe. A zgodnie z konstytucją nikt nie może być obowiązany przez organy władzy publicznej do ujawnienia swojego światopoglądu, przekonań religijnych lub wyznania.
Lepiej niż w szkołach
Szacuje się, że w Polsce może żyć blisko milion osób niejedzących mięsa. Jeśli precedens ze Szczecina wpłynie na sytuację w innych więzieniach, skazani będą się cieszyć większymi prawami w uznawaniu ich żywieniowych upodobań niż polscy uczniowie czy pacjenci szpitali.