Słynny producent filmowy zwolniony za molestowanie kobiet. Dlaczego tak późno?
Hollywood zadrżało w posadach. Jeden z najpotężniejszych i najbardziej znanych producentów filmowych – Harvey Weinstein – został zwolniony przez własną firmę. Weinstein Company zdecydowało się na to po artykule „New York Timesa”, który ujawnił, że od ponad 30 lat producent molestował młode kobiety – od aktorek po asystentki.
Ale samo zwolnienie Weinsteina to wierzchołek góry lodowej. Cała sprawa pokazuje, jak łatwo ukryć molestowanie seksualne w pracy.
Zmowa milczenia
Pierwsze pytanie, jakie zadają sobie dziennikarze, czytelnicy i gwiazdy, brzmi: jak to możliwe, że nikt nie wiedział?
Aktorki takie jak Meryl Streep czy Judi Dench oficjalnie potępiły producenta (odpowiedzialnego za ich niedawne sukcesy filmowe), jednocześnie podkreślając, że nie miały pojęcia o jakimkolwiek molestowaniu. Istotnie – większość ofiar Weinsteina nigdy nie poszła do sądu, a te, które zdecydowały się na pozew, podpisały pozasądowe ugody – w zamian za milczenie otrzymały rekompensaty finansowe.
Proceder jest powszechny w przypadku znanych osób oskarżonych o molestowanie czy gwałt. Tak samo umawiał się ze swoimi ofiarami Bill Cosby (którego sprawa w końcu trafiła przed sąd) czy nagrodzony niedawno Oscarem Casey Affleck. Nawet te aktorki, które mówiły, że spotkało je molestowanie, długo nie miały odwagi podać nazwiska producenta, który zachował się wobec nich karygodnie. Ashley Judd już w 2015 roku opowiedziała o swoim spotkaniu z napastliwym producentem – dopiero dziś wiemy, że chodziło o Weinsteina. Nie zmienia to jednak faktu, że milczenie elit Hollywood jest dla wielu ogłuszające.