Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Społeczeństwo

Nauczyciele strajkują, a co z dziećmi?

Lekcje matematyki Lekcje matematyki Jakub Orzechowski / Agencja Gazeta
Szkoły, samorządy i sami rodzice od kilku tygodni przygotowywali się do najbardziej wymagającego scenariusza.

Aż 79 proc. placówek oświatowych zapowiedziało udział w rozpoczynającym się dziś strajku nauczycieli. Nauczyciele zadecydują o tym, czy do niego przystąpią, z chwilą przyjścia do pracy, wpisując się lub nie na listę strajkową. Ci, którzy w referendum nie poparli strajku, mogą się do niego przyłączyć w poniedziałek. A tam, gdzie cała kadra głosowała za strajkiem, część osób może jednak prowadzić zajęcia. Dopiero w ciągu dnia poznamy dokładną liczbę strajkujących oraz skalę potrzeb dotyczących zorganizowania dzieciom alternatywnej opieki.

Czytaj także: Nowe propozycje rządu dla nauczycieli brzmią jak żart

W szkołach, w których nie wszyscy nauczyciele będą strajkować, dyrektor może zorganizować zajęcia świetlicowe dla dzieci. Liczba uczniów, jaka będzie mogła w nich uczestniczyć, jest zależna od liczby gotowych do pracy nauczycieli. Jeden niestrajkujący nauczyciel na maksymalnie 25 dzieci – tylko wówczas będzie można w szkole zorganizować zajęcia opiekuńcze.

Jeśli jednak wyniki wewnętrznego referendum w szkołach się potwierdzą, większość szkół najprawdopodobniej będzie musiała odwołać zajęcia, bo nie będzie komu zająć się uczniami. To dlatego dyrektorzy już od kilku dni apelowali do rodziców o zorganizowanie dzieciom opieki we własnym zakresie.

Dzieci do 8 lat – zasiłek opiekuńczy na czas strajku

Rodzice dzieci do ósmego roku życia mogą wziąć płatną opiekę nad nimi aż do odwołania protestu.

Reklama