Polskie wsie i małe miasteczka wyglądają tak, że mężczyźni siedzą sami w domach, bez kobiet. Naukowcy fachowo nazywają to zjawisko „jednym z najwyższych wskaźników feminizacji w Europie”. Chodzi o to, że młode kobiety nastawione na rozwój, karierę, coraz wyżej stawiają poprzeczkę mężczyznom. Migrują do dużych miast. W Warszawie na 100 kobiet przypada 112 mężczyzn.
Ale widać powolną zmianę. I w wielkich metropoliach, i na prowincji na ulicach słychać język ukraiński. Polacy coraz częściej łączą się w pary z Ukrainkami.