Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Społeczeństwo

PiS szuka głosów na porodówkach

„Ciąża plus” ma wejść w życie jeszcze przed wyborami. „Ciąża plus” ma wejść w życie jeszcze przed wyborami. Khoa Pham / Unsplash
„Ciąża plus” ma wejść w życie jeszcze przed wyborami. Rządzący proponują rodzącym bezpłatne leki i lepsze jedzenie na porodówkach. Joanna Pietrusiewicz z fundacji Rodzić po ludzku przyznaje, że potrzeb jest mnóstwo. Ale od lat nikt nie skarżył się akurat na jedzenie.

Czego tak naprawdę brakuje na porodówkach

Ciąża plus wejdzie w życie błyskawicznie. Efektami programu mają się cieszyć rodzące jeszcze przed wyborami 13 października. Ministerstwo Zdrowia szykuje „Projekt o zmianie ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowych ze środków publicznych oraz niektórych innych ustaw”.

Zgodnie z nowym prawem leki, które są potrzebne ciężarnym, mają być dla nich bezpłatne. Receptę na wszystkie dostępne na polskim rynku lekarstwa będzie mógł wystawić ginekolog, lekarz pierwszego kontaktu, a także specjaliści – np. diabetolog. Zmienić ma się także dieta przyszłych mam. Ciężarna w szpitalu będzie karmiona smaczniej, zdrowiej i bardziej obficie.

Czytaj także: Ciąża to nie choroba, więc czy bezpłatne leki się należą?

O komentarz poprosiliśmy Joannę Pietrusiewicz z fundacji Rodzić po ludzku, która od lat monitoruje sytuację na porodówkach, rozmawia z rodzącymi i zmienia rzeczywistość, w której Polki rodzą.

Oczywiście, że lepiej mieć lepsze jedzenie niż gorsze, lepiej mieć większe porcje niż mniejsze i lepiej nie wydawać pieniędzy na lekarstwa – mówi Pietrusiewicz. – Ale do fundacji Rodzić po ludzku w kwestii jedzenia nie wpłynęła żadna skarga od wielu lat. Natomiast bardzo dużo jest skarg dotyczących złego traktowania kobiet. Pietrusiewicz podkreśla, że pracownicy oddziałów położniczych zmagają się z wypaleniem zawodowym i nie są szkoleni w zakresie komunikacji z pacjentami. Kobiety skarżą się też m.

Reklama