Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Społeczeństwo

Halloween w szkole, czyli dobre pomysły na złe zwyczaje

Halloween w polskiej szkole Halloween w polskiej szkole Unsplash
Zwyczaje są dobre i złe. Dobrym zwyczajem jest zrobić 31 października dzień wolny od zajęć dydaktycznych. Wtedy zły zwyczaj, czyli Halloween, w ogóle nie byłby celebrowany w szkole. No bo jak? Bez uczniów?

Na ten doskonały pomysł wpadło wiele szkół (jest to zgodne z prawem). Niestety, nie nasza. Koleżanki i koledzy, którzy pracują w kilku miejscach, narzekali, że muszą przyjść do nas do pracy. Gdzie indziej mają wolne. Co za idiotyczny zwyczaj organizować lekcje w Halloween? Mało mamy kłopotów? Przecież ledwo przetrwaliśmy Tęczowy Piątek. Zgłaszam wniosek – mówił ten i ów – aby za rok obydwa dni były wolne od lekcji. Niech dzieci zostaną w domu i tam obchodzą Tęczowy Piątek oraz Halloween. To najlepsze wyjście.

Takiego tłumu przebierańców nie było dawno

Właściwie robiliśmy wszystko, aby uczniowie 31 października nie przyszli do szkoły. Sprawdzian z chemii, przepytywanie ze znajomości lektur, mnóstwo zadanej pracy domowej, ostrzeżenie przed niezapowiedzianymi kartkówkami z wielu przedmiotów. Wszystko na nic. Przyszli. Woźna z trzeciego piętra oceniła, że takiego tłumu przebierańców nie pamięta od lat. Po kilku godzinach zmieniła zdanie. Nie, nigdy ich tylu nie było.

Najwidoczniej uczniowie rozumu nie mają. Jakby nie wiedzieli, że takim zachowaniem – według niemiłościwie panującej nam władzy – propagują satanizm i inne zboczenia. To przecież pogańskie święto, sprzeczne z chrześcijańskimi wartościami. A za wybryki uczniów odpowiadają nauczyciele. Takie jest niepisane jeszcze prawo, ale już egzekwowane, że jak uczeń przepoczwarzy się w wampira, czarownicę albo samego diabła, to konsekwencje poniesie dyrektor szkoły oraz nauczyciele.

Reklama