Można by spuścić na ten wywiad i jego treść litościwą kurtynę milczenia, aby trucizny umysłowej nie nagłaśniać, lecz metropolita krakowski wchodzi najwyraźniej w polemikę z samym papieżem Franciszkiem, a to jednak w zdyscyplinowanym hierarchicznym Kościele rzymskim zdarza się rzadko.
Arcybiskup atakuje Gretę i nauki Franciszka
Jędraszewski posługuje się terminem „ekologizm” ukutym przez prawicę na takiej samej zasadzie jak „ideologia LGBT”. Są to po prostu kije, którymi prawica okłada ludzi mających inne światopoglądy. Nie odpowiada im żadna konkretna realna treść, to wyłącznie hasło bojowe w walce z „tęczową zarazą” czy „kłamstwem klimatycznym”. Abp Jędraszewski nie miał nawet odwagi zaatakować z podniesioną przyłbicą Grety Thunberg, tylko odpersonalizował aktywistkę, nazywając ją „nastolatką”, której słuchają wszystkie siły.
No, po prostu zgroza! Czemu nie słuchają Jędraszewskiego, tylko Grety i Franciszka?! Na to cisnące się na usta pytanie biskup nie odpowiada, a to byłoby ciekawsze niż jego antyekologiczne napaści. Jędraszewski podlewa je biblijno-teologicznym sosem na poziomie wiecu jakiejś sekty, szykującej się do bitwy z wyimaginowanym wrogiem.
Bo przecież – insynuuje Jędraszewski – w tym całym ekologizmie chodzi o zburzenie odwiecznego ładu i porządku świata stworzonego przez Boga, a Biblia mówi, że „dzieło stworzone przez Boga jest dobre”, a człowiek z nadania Bożego panuje nad przyrodą i czyni sobie ziemię poddaną.