W kwietniu 2016 r. dzwoniono do nas z kuratorium z pytaniem, dlaczego nie bierzemy udziału w pożegnaniu majora Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki”. Zdziwiono się, że nie przyprowadziliśmy młodzieży do katedry, gdzie wystawiono trumnę ze szczątkami żołnierza wyklętego. Można się wpisać do księgi kondolencyjnej, można uczestniczyć w ceremonii uczczenia bohatera, którą poprowadzi abp Marek Jędraszewski. Można też oddać hołd bohaterowi, czuwając przy trumnie. Można, a nawet trzeba. Inne łódzkie szkoły walczą o miejsce, a wy?
Ten telefon napędził nam niezłego stracha. Co za zaniedbanie! Musieliśmy upaść na głowę, żeby tak się zapomnieć. Jaki wstyd, jakie ryzyko! Władza musi do nas dzwonić, aby przypomnieć, jakie są teraz priorytety. Duperelami się zajmujemy! Kształcenie w duchu tolerancji – nieważne. Projekt „Jesteśmy Europejczykami” – nieważny. Maraton Pisania Listów Amnesty International – a na co to komu? WOŚP – puknijcie się w czoło! Dyrekcja wezwała historyków, historycy zwalili winę na polonistów, a przecież wszyscy jesteśmy odpowiedzialni za patriotyczne wychowanie młodzieży. Woźna też. Żeby mi to było ostatni raz. Już ja was nauczę porządku! Marsz ze sztandarem liceum na żałobne nieszpory. I tak się ustawić, żeby wszyscy widzieli.
Łódzkie dzieci walczyły z bolszewikami
Poszliśmy, skoro kazano. Spóźnieni, ale dołączyliśmy do grona dobrych szkół, które wychowują młodzież w duchu właściwych wartości i dbają o kształtowanie odpowiednich postaw.