Problem nienawistnych wpisów wobec lekarzy może być szerszy – kilka godzin temu o powstrzymanie fali obraźliwych komentarzy kierowanych do lekarki, która mimo kwarantanny pracowała w nocnej i świątecznej opiece w szpitalu w Knurowie (śląskie), zaapelowała dyrekcja placówki.
Tragicznie zmarłym lekarzem jest prof. Wojciech Rokita, wojewódzki konsultant ds. położnictwa i ginekologii. Miał 54 lata. O tym, że przyczyną samobójstwa była fala nienawiści w internecie, poinformował w nagraniu umieszczonym na Facebooku jego znajomy.
Pandemia. Uruchamiają się złe instynkty
To nie jest wyłącznie kolejny przypadek samobójstwa spowodowanego hejtem. Historia jest wyjątkowa nie tylko dlatego, że nie dotyczy nastolatka w trudnym wieku, lecz doświadczonego życiowo człowieka zdolnego do racjonalnego kierowania swoim postępowaniem. Jest wyjątkowa także dlatego, że może być sygnałem uruchamiania się w nas złych instynktów związanych z epidemią i strachem o własne zdrowie.
Czytaj też: Pandemia to nietypowa katastrofa. Nic dziwnego, że różnie reagujemy
Przyjaciele i rodzina prof. Rokity postanowili wystąpić na drogę prawną. Jak wyjaśnia wynajęty przez nich adwokat Sławomir Gierada, skierowano do prokuratury doniesienie o zniesławieniu i dopuszczaniu do zniesławienia profesora. Tego drugiego miał się dopuścić kielecki portal informacyjny, na którym pojawiły się nienawistne (także ordynarne) wpisy. Wątek odpowiedzialności portalu jest szczególny, bo wpisuje się w dyskusję o granicach wolności słowa, cenzurze i powinnościach właścicieli serwisów internetowych.