Miej własną politykę.

Pierwszy miesiąc prenumeraty tylko 11,90 zł!

Subskrybuj
Społeczeństwo

W filmie Latkowskiego jedno uproszczenie pogania kolejne

Sylwester Latkowski w warszawskiej prokuraturze Sylwester Latkowski w warszawskiej prokuraturze fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Gdzie jest siedlisko pedofilii? W Gdańsku. Kto ją wspiera? TVN i celebryci: Borys Szyc, Kuba Wojewódzki, Natalia Siwiec i Blanka Lipińska. Jakimś cudem zabrakło Kazika. Bo nie bywa w klubach?

W dwa dni po projekcji drugiej części filmu braci Sekielskich o pedofilii w Kościele telewizja publiczna odtrąbiła swoje własne Wielkie Wydarzenie: premierę filmu Sylwestra Latkowskiego poświęconego pedofilii wśród celebrytów. A konkretnie, jak się okazało, Zatoce Sztuki, Krystianowi W., jej szefowi, dopuszczającemu się gwałtów lub wykorzystywania seksualnego nastolatek.

65 zarzutów dla Krystiana W.

Historia zaczyna się w pierwszej połowie lat 2000, a kończy w 2015 r. na zeznaniach składanych w prokuraturze przez ofiary przemocy seksualnej po śmierci 14-letniej Anais. Dziewczynka popełniła samobójstwo, rzucając się pod pociąg. Wszystko wskazuje, że była ofiarą gwałtu. Po jej śmierci – i po bardzo wielu materiałach medialnych – śledztwo w Zatoce przyspieszyło. Krystianowi W. postawiono 65 zarzutów, sprawa się toczy. Oskarżenia doczekał się też jego szef Marcin T. Piotr Głuchowski z „Gazety Wyborczej” wydał głośną książkę „Zatoka Świń”, opartą na własnym śledztwie dziennikarskim i cyklu reportaży, które publikował wraz z Bożeną Aksamit.

Reportaż Latkowskiego nie zawiera nic ponad to, co już napisano, i znacznie mniej niż np. książka Głuchowskiego. Niewiele różni się od dziesiątków innych materiałów interwencyjnych, pokazywanych bez celebry w cyklu „przypominamy stare, niezakończone sprawy”. A jednak po emisji w najlepszym czasie antenowym kolejną godzinę poświęcono na komentarze. Mówiono o „szczególnej odwadze autora” (wiceminister sprawiedliwości, szef „Super Expressu”), „konieczności rozliczenia środowiska celebryckiego” (dziennikarka „W Sieci”) i zaangażowaniu wymiaru sprawiedliwości w zwalczanie pedofilii za rządów PiS. „Dlaczego to jest tak, że nagłaśnia się tylko pedofilię w Kościele?” – retorycznie zapytał prowadzący debatę Michał Adamczyk. „Tym bardziej że wśród księży to są sprawy jednostkowe, a tu mamy cały pedofilski przemysł” – podchwyciła dziennikarka, żeby widzowie, którzy jeszcze nie pojęli, w czym rzecz, mieli jasność.

Uwaga na celebrytów

Na szczególny podziw zasługuje zręczność, z jaką w opowieść wpleciono Gdańsk, miasto Donalda Tuska, z którym to miastem szef PiS Jarosław Kaczyński od lat prowadzi swoistą wojnę (klub, niestety, mieści się w Sopocie), markę TVN, a nawet tytuł „Polityka” (reżyser, wobec którego przed wielu laty wysuwano zarzuty pedofilii, przestał być autorem felietonów, co przypomniano widzom, sugerując, że „Polityka” „coś wiedziała i się przestraszyła”). Wreszcie – nazwiska celebrytów.

Gdy ujawniono sprawę przemocy seksualnej w Zatoce, a losy klubu się ważyły, niektórzy z nich udzielili mu poparcia, nawołując, by badając wątki kryminalne, nie niszczyć samego miejsca, wspierającego kulturę nad morzem. Dziesiątki popularnych osób udostępniły wówczas zdjęcia z hasztagiem #wspieramZatokę. Na potrzeby reportażu wybrano kilka z nich. Sugerowano, że Krystian W. to płotka, a za „przemysłem pedofilskim w Gdańsku” stoją większe nazwiska celebrytów. I to na nich trzeba dziś skupić uwagę. A nie na Kościele.

Sprawiedliwość dla ofiar

Całe przedsięwzięcie można by uznać za wydarzenie rangi pasków w „Wiadomościach”, tyle że za wojenką polityków stoi realny i wciąż żywy w Polsce problem – zamiatania przestępstw seksualnych pod dywan. Gdy prokuratura wzięła się do sprawy Krystiana W., przed Trybunałem Praw Człowieka w Strasburgu toczyła się inna – nastolatki zbiorowo zgwałconej przez synów lokalnego establishmentu. W tym śledztwie złamano chyba wszystkie zasady, a sposób, w jaki zbierano materiał, był niewiele mniej brutalny niż gwałt. Ani dziewczynka, ani jej matka sprawiedliwości się nie doczekały. Polski rząd zaproponował ugodę, a Strasburg o dziwo się zgodził. Nalegał sędzia z Polski Krzysztof Wojtyczek, znany z bliskich partii rządzącej sympatii i konserwatywnego światopoglądu. Za plecami dziewczynki zarządzono odszkodowanie w wysokości 10 tys. euro, ale odebrano jej szansę na satysfakcję z wygranej.

Rząd w owym porozumieniu zobowiązał się na przyszłość lepiej chronić ofiary przestępstw seksualnych i traktować takie sprawy poważniej. Z doświadczeń organizacji zajmujących się wspieraniem ofiar wynika, że wiele się nie zmieniło. Chyba że uwzględnić czas antenowy w TVP. Przeznaczony na propagandę. Kosztem ofiar.

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

Fotoreportaże

Legendarny Boeing 747 przechodzi do historii

Po ponad półwieczu dominacji na niebie do historii przechodzi Boeing 747, Jumbo Jet. Samolot, który zmienił lotnictwo cywilne. I świat.

Olaf Szewczyk
21.03.2023
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną