Osoby czytające wydania polityki

„Polityka” - prezent, który cieszy cały rok.

Pierwszy miesiąc prenumeraty tylko 11,90 zł!

Subskrybuj
Społeczeństwo

Lawendowa familia

Czy homoseksualizm ma coś wspólnego z pedofilią?

„Wypierana homoseksualność generuje homofobię. Głównym źródłem homofobii, nagonki na osoby homoseksualne są homofobiczni geje na najwyższych kościelnych stanowiskach”. „Wypierana homoseksualność generuje homofobię. Głównym źródłem homofobii, nagonki na osoby homoseksualne są homofobiczni geje na najwyższych kościelnych stanowiskach”. Mirosław Gryń / Polityka
Rozmowa z prof. Tadeuszem Bartosiem o tym, co wspólnego z pedofilią ma homoseksualizm, i czy w ogóle ma.
Prof. Tadeusz BartośLeszek Zych/Polityka Prof. Tadeusz Bartoś

JOANNA PODGÓRSKA: – Pisarz Jacek Dehnel nazwał fragment filmu braci Sekielskich, w którym mowa o orientacji homoseksualnej wśród kleru, „homofobicznym bluzgiem”. Przesadził?
PROF. TADEUSZ BARTOŚ: – Dehnel ma swoją perspektywę. Jest obserwatorem tego, jak wygląda homofobia w Polsce. Ona nakręca się najpierw małymi krokami, a potem może wybuchnąć coś gwałtownego. Perspektywa Jacka Dehnela jest zrozumiała. Z drugiej strony przyjmuję wyjaśnienie Tomasza Sekielskiego, że nie jest on żadnym homofobem.

We fragmencie, o którym mowa, dano głos trzem panom. Bp Mirosław Milewski stwierdził, że problemu pedofilii nie rozwiąże się bez dotknięcia problemu środowiska homoseksualnego w Kościele. Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski mówił swoim zwyczajem o „lawendowej mafii”, a Tomasz Terlikowski, że nie należy reagować histerycznie na twierdzenia o korelacji między pedofilią a homoseksualizmem w Kościele. Zabrakło krytycznego komentarza. Dehnel nie był jedyny w swej reakcji. Za wydźwięk komunikatu odpowiada autor komunikatu. Ludzie usłyszeli coś, czego Sekielski nie chciał powiedzieć. Płynie stąd nauka: materiał trzeba konsultować, pokazywać osobom o różnych wrażliwościach, by wykluczyć nieporozumienia. Tu zabrakło wypowiedzi kompetentnego eksperta.

Polska uchodzi za najbardziej homofobiczny kraj w Unii. Trzeba szczególnie uważać na słowa, bo mogą skutkować przemocą?
To kwestia atmosfery w życiu politycznym, z której płynie przyzwolenie, czy wręcz zachęta do stygmatyzacji – choćby ogłaszanie kolejnych miast strefami „wolnymi od LGBT”. Ale z drugiej strony nie można w ogóle unikać tematu: jeśli mamy film, w którym ksiądz molestuje chłopców, i zabraknie komentarza, wtedy ludzie sami sobie dopowiedzą, np.

Polityka 23.2020 (3264) z dnia 02.06.2020; Społeczeństwo; s. 27
Oryginalny tytuł tekstu: "Lawendowa familia"
Reklama