Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Społeczeństwo

PiS zrzuca swoje obowiązki na Polaków. Przeliczy się

Jarosław Kaczyński w Sejmie, 2 czerwca 2020 r. Jarosław Kaczyński w Sejmie, 2 czerwca 2020 r. Mateusz Włodarczyk / Forum
Na respiratory, na gaszenie Biebrzańskiego Parku Narodowego – Polacy przejmują obowiązki państwa i finansują rzeczy, na które już przekazali pieniądze w podatkach.

Wbrew temu, co cały czas twierdzą politycy PiS, w portfelach Polaków pieniędzy jest coraz mniej, nie więcej. Owszem, mnóstwo ludzi otrzymuje środki z takich programów jak 500 plus, trzynasta emerytura, 300 zł dodatku do wyprawki szkolnej. Ale po pierwsze, o czym wciąż wiele osób zapomina, ich finansowanie jest w ogromnym stopniu możliwe dzięki podatkom wpływającym od tych samych ludzi (co prawda m.in. po zmniejszeniu luki w VAT przynajmniej część pieniędzy płynie do państwowej kasy, a potem do kieszeni obywateli). Po drugie, jak słusznie zauważa Łukasz Pawłowski z „Kultury Liberalnej”, autor książki „Druga fala prywatyzacji”, partia rządząca wdraża programy, a jednocześnie stopniowo zwija usługi publiczne.

Budowa „prywatnego państwa dobrobytu” jest nieskuteczna. Niezależnie od tego, ile środków dostanie się z programu 500 plus, to i tak nie wystarczy na zapewnienie sobie i swojej rodzinie porządnej ochrony zdrowia, edukacji czy mieszkania. Z tych zaś sfer państwo wycofuje się rakiem, niemal wprost mówiąc: „obywatelu, radź sobie sam”.

Czytaj też: Swoi wśród swoich. Czy Polacy się zbuntują?

Rząd woli węgiel i proste koryta

Problem jest coraz poważniejszy. Na dobrą sprawę można się zastanowić, czy nasze „państwo z kartonu” w ogóle jeszcze funkcjonuje, czy raczej toczy się siłą rozpędu. Przykłady? Dowodem na to, że pieniądze z 500 plus szybko się rozchodzą, są zakupy.

Reklama