Ardanowski powołuje pełnomocnika ds. ochrony zwierząt. Śmiać się czy płakać?
PRZEMEK BERG: Jak Fundacja Viva! odebrała niedawną nominację pana Wojciecha Kurkowskiego na stanowisko pełnomocnika ds. ochrony zwierząt przy ministrze rolnictwa? Przypomnę tylko, że obecny minister jest za dziesiątkowaniem dzików, polowaniem na bobry, popiera mocno przemysł futrzarski i zezwolił na stosowanie w Polsce kontrowersyjnych neonikotynoidów, pestycydu podejrzanego o to, że może być jednym z czynników wywołujących masowe wymieranie pszczół.
CEZARY WYSZYŃSKI: Zareagowaliśmy z niedowierzaniem i ze zdziwieniem. Od razu też pojawiły się pytania, o co tu chodzi. Dlaczego akurat teraz minister powołuje rzecznika ds. ochrony zwierząt, skoro wiemy doskonale, jaki jest jego stosunek i do samych zwierząt, i do organizacji zajmujących się ich ochroną? Najbliższy czas przyniesie odpowiedzi.
Czytaj także: Dramat w schronisku w Radysach
Pomijając to, kim jest minister Ardanowski, czy nie zakrawa na żart, że to on powołuje pełnomocnika ds. ochrony zwierząt? Przecież resort rolnictwa ma intensyfikować hodowlę i produkcję zwierzęcą. Celem ministerstwa jest powiększanie zysku z hodowli, w jaki więc sposób miałoby ono troszczyć się jednocześnie o prawa zwierząt?
To jest oczywista sprzeczność. Rzecznik czy pełnomocnik ds. ochrony zwierząt nigdy nie powinien podlegać ministerstwu rolnictwa, bo zachodzi tu pewnego rodzaju konflikt interesów. Nie zawsze istnieje dylemat: albo dobrostan zwierząt, albo interes rolników, jeśli jednak mówimy o