Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Społeczeństwo

Jak ma wyglądać powrót do szkół? Nie wie nikt, nawet MEN

Egzamin ósmoklasisty Egzamin ósmoklasisty Krzysztof Ćwik / Agencja Gazeta
Gdy zaczyna się myśleć o tym, co nas czeka od jesieni w szkołach, to niezależnie od tego, czy jest się nauczycielem, dyrektorem, czy rodzicem – robi się słabo.

Na jakim jestem etapie? Na etapie polegania na plotkach – odpowiada pytany o przygotowania do pracy we wrześniu dyrektor K. z małej szkoły podstawowej w Zachodniopomorskiem. Wiosną, w epidemii, jeździł po gminie, uczył rodziców i uczniów obsługi programów do zdalnej nauki – na komputerach lub telefonach, bo nie wszyscy komputery mają. W ostatnich tygodniach udało się zdobyć dziesięć laptopów z rządowego programu. Wcześniej dyrektor „załapał” się tylko na pięć. Na 75 dzieci w szkole. Dyrektor i z tego się cieszy, choć nie ma pojęcia, kiedy komputery znów staną się potrzebne.

Nasze przygotowania do września ograniczają się do szukania nauczycieli na wakaty. Tu wiadomo przynajmniej, czego się chwycić, jak to robić. Co rusz przychodzą jednak lub dzwonią rodzice i nauczyciele z pytaniami: jak pani myśli, jak to będzie z nauką od początku roku szkolnego? Robi mi się już od tego słabo. Nie mam pojęcia, co mówić – wyznaje dyrektorka dużego liceum na Podlasiu.

We wrześniu szkoły czeka niespodzianka

Pod koniec roku szkolnego w prasie pojawiły się przecieki z MEN, że od września planowane jest wprowadzenie nauki zdalnej w tzw. systemie jeden do jednego. W formule zajęć online miałyby się odbywać wszystkie lekcje. Doniesienia wzbudziły krytykę i popłoch zarówno wśród nauczycieli, rodziców, jak i starszych uczniów. Krótko potem, tuż przed pierwszą turą wyborów prezydenckich, do mediów trafił więc już oficjalny i zgoła odwrotny przekaz: od września wracamy do tradycyjnej nauki. Co było spójne z przedstawianą przez premiera i innych polityków PiS

  • edukacja
  • koronawirus w Polsce
  • Ministerstwo Edukacji Narodowej
  • nauczyciele
  • reforma edukacji
  • Reklama