Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Społeczeństwo

Czy Unia zakaże myśliwym ołowianej amunicji? Jest szansa

Tabliczka w okolicach Mszczonowa Tabliczka w okolicach Mszczonowa Maciek Jaźwiecki / Agencja Gazeta
To pierwiastek trujący dla środowiska i niebezpieczny dla ludzi jedzących dziczyznę upolowaną ołowianą amunicją. Jest groźny nawet w śladowych ilościach.

Ołów to trucizna. Jeden z najbardziej toksycznych pierwiastków. Wyrugowaliśmy go m.in. z farb i benzyny, starając się wyeliminować źródła emisji jego i pochodnych substancji do ekosystemu. Ale wciąż w Europie każdego roku myśliwi wystrzeliwują do środowiska ponad 20 tys. ton ołowiu. Tylko bardzo niewielka część takiego śrutu trafia w cel. Reszta rozpraszana jest w siedliskach ptaków wodno-błotnych. Każdego roku zatruciu ołowiem ulega 4 mln ptaków, a milion z nich umiera.

Ołów. Groźny dla środowiska i człowieka

Ptaki przypadkowo połykają śruciny, myląc je z jedzeniem albo małymi kamieniami spożywanymi w celu ułatwienia rozdrabniania pokarmu w żołądkach mięśniowych. Takie przypadki są powszechne wśród wielu gatunków wodnych, m.in. kaczek, gęsi, łabędzi i ptaków brodzących. Połknięcie pojedynczej śruciny ołowianej wystarczy, aby doprowadzić do śmierci. Badania wykazały niebezpiecznie wysoki poziom ołowiu m.in. w mózgowiu 30 proc. gęsi, 36 proc. kaczek krzyżówek i 14 proc. łabędzi czarnodziobych. Ptaki drapieżne, np. orły bieliki, zatruwają się ołowiem, zjadając postrzelone przez myśliwych kaczki i gęsi. Ołów truje i zabija gatunki chronione, często rzadkie, a nawet wymierające.

Ołów jest niebezpieczny dla środowiska, a także dla ludzi jedzących upolowaną taką amunicją dziczyznę. – Nawet w śladowych ilościach zaburza rozwój płodów u kobiet w ciąży i upośledza rozwój umysłowy dzieci – mówi Arek Glaas z koalicji „Niech Żyją”. – Są badania potwierdzające, że dzieci myśliwych jedzące regularnie dziczyznę mają średnio niższe IQ od rówieśników.

Reklama