Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Społeczeństwo

Krótkie więzienie dla obywatela. Tak się poluje na aktywistów

Paweł Kasprzak, lider Obywateli RP Paweł Kasprzak, lider Obywateli RP Maciek Jaźwiecki / Agencja Gazeta
25 stycznia w siedleckim zakładzie karnym stawił się do odbycia kary Paweł Kasprzak, jeden z liderów Obywateli RP. Uczynił to dla zasady, w ramach protestu przeciw łamaniu praworządności przez sądy.

Po jednej z manifestacji ulicznych Pawła Kasprzaka zatrzymano, ale nie za udział w proteście, a za przejście przez jezdnię w niedozwolonym miejscu. Wyglądało to na ewidentne polowanie na znanego aktywistę tzw. opozycji ulicznej. Ruch samochodowy był wtedy wstrzymany, a wszystkie przejścia dla pieszych obstawione przez policję.

Kasprzak odmówił przyjęcia mandatu i nie chciał wylegitymować się przed anonimowym policjantem (funkcjonariusz nie podał nazwiska i stopnia służbowego, chociaż obliguje go do tego ustawa o policji). W efekcie policjant skierował do sądu wniosek o ukaranie, a sąd w trybie nakazowym, bez wysłuchania stron, wyłącznie na podstawie policyjnej notatki, orzekł wobec Pawła Kasprzaka grzywnę w wysokości 300 zł.

Sądy działają z automatu

Współzałożyciel i lider ruchu Obywatele RP, w ostatnich wyborach kandydat na senatora niezależnego, orzeczenia nie wykonał. Jak sam przyznaje, uczynił to świadomie, protestując przeciwko trybowi nakazowemu, na podstawie którego sądy mogą orzekać, nie przeprowadzając przewodu sądowego, nie wysłuchując stron i opierając się li tylko na świadectwie policjanta. Komornik nie mógł zająć zasądzonej sumy na koncie obwinionego z tej przyczyny, że Kasprzak konta nie posiada. Więc, nadal w trybie nakazowym, mandat zamieniono na prace społeczne, a kiedy Kasprzak odmówił ich wykonywania, orzeczono inną karę – dwa dni pozbawienia wolności. Wyznaczono termin i miejsce odbycia wyroku.

Kasprzak przyznaje, że kara nie jest drakońska, a wręcz śmieszna, ale idzie ją odbyć – wcale nie dlatego, że czuje się winny. Przeciwnie, w swoim oświadczeniu napisał, że wyrok nakazowy pozbawił go prawa do dowiedzenia niewinności. Protestuje, aby pokazać sądom, że nie mogą działać z automatu, bo wtedy stają się narzędziem państwa policyjnego.

Podobne zdanie na temat wyroków nakazowych ma rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar, który skierował już kilka kasacji w takich sprawach do Sądu Najwyższego. Jak mówi mec. Radosław Baszuk, wyroki nakazowe są uzasadnione, kiedy policja przedstawi sądowi niezbite dowody winy, poświadczone podpisem przyznania się sprawcy, materiałami filmowymi, potwierdzeniem świadków (ale nie innych funkcjonariuszy). Nie jest takim dowodem wyłącznie policyjny wniosek o ukaranie.

Wyroki nakazowe, czyli droga na skróty

Kilka dni temu do zakładu karnego na warszawskiej Białołęce trafił również na dwa dni inny działacz ORP Tadeusz Jakrzewski. Został zatrzymany za udział w zgromadzeniu uznanym przez policję za nielegalne, a po sprawdzeniu okazało się, że sąd w Bielsku Podlaskim ukarał go dwudniowym więzieniem za udział w kontrmanifestacji protestującej przeciw marszowi nacjonalistów w Hajnówce w 2018 r. Na dwa dni odosobnienia zamieniono mu mandat stuzłotowy orzeczony w trybie nakazowym.

Paweł Kasprzak w manifeście ogłoszonym dwa dni temu nawołuje, aby sprzeciwiać się praktykom przypominającym system totalitarny. Przypomina, że w przygniatającej większości spraw o udział w tzw. nielegalnych zgromadzeniach sądy po przeprowadzeniu przewodu i wysłuchaniu stron uniewinniają obwinionych, przyznając im konstytucyjnie zagwarantowane prawo do swobodnego wyrażania poglądów w ramach protestów ulicznych. A wyroki nakazowe są drogą na skróty i łamią zasady państwa prawnego.

Będą cele dla więźniów politycznych?

Niebawem może się okazać, że do więzień na krótkie kary będzie trafiać coraz więcej osób ukaranych z powodu udziału w zgromadzeniach publicznych. W zakładach karnych trzeba będzie przygotować cele dla więźniów politycznych. Jakrzewski w ZK Białołęka dowiedział się od wychowawcy, że jest co prawda polityczny, ale trafi pod celę dla kryminalistów, bo panuje przepełnienie.

Paweł Kasprzak wyjdzie z siedleckiego kryminału za dwa dni. Niewykluczone, że niebawem tam wróci, bo jak zapowiada, nadal nie zamierza odwoływać się od wyroków nakazowych i wykonywać ich. W imię zasad i aby zaprotestować przeciwko rodzeniu się na naszych oczach państwa policyjnego, w którym policjant zawsze ma rację, nawet jeśli jej nie ma.

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Kraj

Przelewy już zatrzymane, prokuratorzy są na tropie. Jak odzyskać pieniądze wyprowadzone przez prawicę?

Maszyna ruszyła. Każdy dzień przynosi nowe doniesienia o skali nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, ale właśnie ruszyły realne rozliczenia, w finale pozwalające odebrać nienależnie pobrane publiczne pieniądze. Minister sprawiedliwości Adam Bodnar powołał zespół prokuratorów do zbadania wydatków Funduszu Sprawiedliwości.

Violetta Krasnowska
06.02.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną