Na początku czerwca zeszłego roku Małgosia Serafin poczuła się, jakby w jej głowie nastąpiło zwarcie. – Normalnie wywaliło mi korki. W jednej chwili czujesz, że jesteś nigdzie i że jak zaraz ktoś nie przyjedzie i nie poda ci jakiegoś leku, to już po tobie – opowiada o ataku paniki. Właściwie to mogła być bardziej czujna – wiedziała, czym jest ta choroba.
Czytaj też: