To będzie orka na ugorze, bo wiedza o prawie jest w społeczeństwie słaba. – Przy naszej niewysokiej kulturze prawnej wymagana jest prawdziwa praca u podstaw – uważa prof. Ewa Łętowska, była rzeczniczka praw obywatelskich i sędzia Trybunału Konstytucyjnego. Prawo towarzyszy ludziom całe życie, a w coraz bardziej skomplikowanej rzeczywistości trzeba umieć się poruszać. – Po prostu, żeby nie dawać sobie sprzedawać umownego kitu, nie dawać się oszukiwać i umieć bronić w trudnych sytuacjach – ocenia prof. Łętowska.
Prawnicy na co dzień reprezentujący w sądach obywateli nie są wiele lepszego zdania o stanie wiedzy swoich klientów. – Ludzie wiedzą, że trzeba odrzucać zadłużone spadki, wydziedziczać marnotrawne dzieci, a nieruchomości „przepisywać” u notariusza, a nie na kartce – mówi warszawski radca prawny Radosław Konca. – Ale w wielu sprawach wciąż częste jest myślenie życzeniowe i wręcz roszczeniowe co do tego, jak w konkretnym osobistym przypadku prawo powinno zadziałać.
Czytaj też: Ustawowe prawo i ponadustawowe bezprawie
Młodzi wiedzą (trochę) lepiej
Lepiej niż w całym społeczeństwie sytuacja wygląda wśród młodzieży: świadomość prawna jest stosunkowo większa, choć tylko w niektórych obszarach. – Oni po prostu intuicyjnie wyczuwają, że coś jest nie tak, że ich prawa są często zagrożone i łamane. Dlatego lekcje prowadzę, omawiając konkretne casusy z rzeczywistości. Naszym podręcznikiem jest