Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Społeczeństwo

„Czy dożyję wyroku?”. Prokuratura wciąż oskarża lekarkę z Wrocławia

Dr Katarzyna Stelczyk w 2008 r. wykonała u swojej pacjentki zabieg ostrzyknięcia pośladków kwasem hialuronowym. Dwa dni po zabiegu pacjentka zmarła. Dr Katarzyna Stelczyk w 2008 r. wykonała u swojej pacjentki zabieg ostrzyknięcia pośladków kwasem hialuronowym. Dwa dni po zabiegu pacjentka zmarła. MedicAlert UK / Unsplash
Dr Katarzyna Stelczyk przez 13 lat walczyła o sprawiedliwość. Sąd Apelacyjny przyznał jej rację, ale Prokuratoria Generalna złożyła skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego. Sprawa może zacząć się od nowa.
Dr Katarzyna StelczykPolityka Dr Katarzyna Stelczyk

Wracamy do sprawy dr Katarzyny Stelczyk, lekarki oskarżonej przez prokuraturę o umyślne spowodowanie śmierci pacjentki. Po pięcioletnim procesie zapadł prawomocny wyrok uznający działania prokuratury wobec niej za bezprawne. Tym samym otworzyły się drzwi do walki o odszkodowanie za wieloletnią śmierć zawodową dr Stelczyk. Jednak na krótko. Prokuratoria Generalna złożyła do Sądu Najwyższego skargę kasacyjną, a rzecznik odpowiedzialności zawodowej odrzucił skargę na działania prokurator Jolanty Wawryk, oskarżycielki, aktualnie zastępczyni szefa Prokuratury Rejonowej dla Wrocławia Psie Pole.

Pacjentka zmarła. Dlaczego? Nie wiadomo

Przypomnijmy: dr Katarzyna Stelczyk, ceniona chirurg plastyczna z Wrocławia, w 2008 r., u szczytu kariery zawodowej, wykonała u pacjentki zabieg ostrzyknięcia pośladków kwasem hialuronowym – metodą bezpieczną i uznaną przez lekarzy medycyny estetycznej za nieinwazyjną. Dwa dni po zabiegu pacjentka zmarła. Niecały rok później prokuratura oskarżyła lekarkę o umyślne spowodowanie śmierci Marii W., w sprawie o błąd medyczny opierając się na opinii powołanego przez siebie biegłego, chirurga więziennego, który na liście widniał z zastrzeżeniem, że nie może wydawać opinii dotyczących spraw o błędy medyczne.

W trakcie procesu sąd zlecił wykonanie nowej opinii, tym razem przez zespół biegłych m.in. z zakresu chirurgii plastycznej. Ci uznali, że oskarżona dochowała wszelkiej staranności, przeprowadzając zabieg, a w swoich działaniach wyszła ponad powszechnie stosowany standard. Napisali, że przyczyną śmierci na pewno nie był zabieg ostrzyknięcia pośladków, stwierdzając, że nie wiadomo, z jakiego powodu kobieta zmarła.

Reklama