Wracamy do sprawy dr Katarzyny Stelczyk, lekarki oskarżonej przez prokuraturę o umyślne spowodowanie śmierci pacjentki. Po pięcioletnim procesie zapadł prawomocny wyrok uznający działania prokuratury wobec niej za bezprawne. Tym samym otworzyły się drzwi do walki o odszkodowanie za wieloletnią śmierć zawodową dr Stelczyk. Jednak na krótko. Prokuratoria Generalna złożyła do Sądu Najwyższego skargę kasacyjną, a rzecznik odpowiedzialności zawodowej odrzucił skargę na działania prokurator Jolanty Wawryk, oskarżycielki, aktualnie zastępczyni szefa Prokuratury Rejonowej dla Wrocławia Psie Pole.
Pacjentka zmarła. Dlaczego? Nie wiadomo
Przypomnijmy: dr Katarzyna Stelczyk, ceniona chirurg plastyczna z Wrocławia, w 2008 r., u szczytu kariery zawodowej, wykonała u pacjentki zabieg ostrzyknięcia pośladków kwasem hialuronowym – metodą bezpieczną i uznaną przez lekarzy medycyny estetycznej za nieinwazyjną. Dwa dni po zabiegu pacjentka zmarła. Niecały rok później prokuratura oskarżyła lekarkę o umyślne spowodowanie śmierci Marii W., w sprawie o błąd medyczny opierając się na opinii powołanego przez siebie biegłego, chirurga więziennego, który na liście widniał z zastrzeżeniem, że nie może wydawać opinii dotyczących spraw o błędy medyczne.
W trakcie procesu sąd zlecił wykonanie nowej opinii, tym razem przez zespół biegłych m.in. z zakresu chirurgii plastycznej. Ci uznali, że oskarżona dochowała wszelkiej staranności, przeprowadzając zabieg, a w swoich działaniach wyszła ponad powszechnie stosowany standard. Napisali, że przyczyną śmierci na pewno nie był zabieg ostrzyknięcia pośladków, stwierdzając, że nie wiadomo, z jakiego powodu kobieta zmarła.