Dwa okienka się szykują. Dotychczas na religii równolegle organizowana była etyka, a teraz etyka jest na całkiem innych lekcjach. Jestem zmęczona ciągłą walką. Już nawet nie mam nadziei na wyrzucenie religii ze szkół, ale żeby przynajmniej była na skrajnych godzinach – mówiła jeszcze na początku września Magdalena, której córka uczy się w czwartej klasie jednej z lubelskich podstawówek. I jako jedyna nie chodzi na religię.
Po kolejnej interwencji udało się plan zajęć ułożyć tak, żeby katecheza była rozbita; jedna lekcja we wtorek na szóstej godzinie, druga w czwartek na drugiej. Córka Magdaleny we wtorek wychodzi wcześniej ze szkoły, a w czwartek ma w tym czasie etykę. Jeszcze rok temu trzeba było wypełnić oświadczenie o „wypisaniu” dziecka z religii, chociaż wedle rozporządzenia to przedmiot organizowany „na życzenie”, a wymaganie tzw. deklaracji negatywnych narusza art. 53 konstytucji – wolność sumienia. W tym roku rodzice po raz pierwszy wypełniali deklarację dotyczącą tego, na co dziecko będzie chodzić – czy na religię, czy na etykę, czy może na nic.
Gmina Tarnowo Podgórskie, niedaleko Poznania. – Dyrekcja moim zdaniem stanęła na wysokości zadania – opowiada Anna, mama sześciolatki. W przedszkolu w tym roku po raz pierwszy nie są rozdawane rodzicom deklaracje dotyczące religii – rok temu interweniowała w tej sprawie. – Teraz postanowiłam wyprostować jeszcze jeden temat, bo okazało się, że religia miała się odbywać po śniadaniu dzieci. Wbiłam się do pani dyrektor i wyjaśniłam, że organizacja religii w bloku zajęć powoduje skrócenie czasu realizacji podstawy programowej.