Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę, która po raz kolejny w 2021 r. nie dostała rządowego wsparcia na prowadzenie telefonu zaufania dla dzieci i nastolatków 116 111, zapewnia, że linia nie przestanie działać. Obawy, że nie sposób będzie kontynuować działalności, pojawiły się po doniesieniach o anulowaniu konkursu Ministerstwa Zdrowia.
Przypomnijmy: urzędnicy resortu po pięciomiesięcznej analizie ofert wsparcia telefonicznego dzieci i młodzieży w kryzysie psychicznym uznali, że nie wyłonią zwycięzcy. Unieważnili konkurs bez podania przyczyny. Ujawniono jednakowoż informację, że oferta FDDS uzyskała aż 22,5 pkt. na 24 możliwe do zdobycia. Wyjaśnienia nie doczekał się ani Rzecznik Praw Obywatelskich, ani posłowie zwracający się z interpelacjami w tej sprawie, ani sama fundacja.
Odbierają co piąty telefon, a potrzeby są wielkie
W ostatnich godzinach w odpowiedzi na spływające głosy niepokoju FDDS opublikowała oświadczenie, że jej zespół jest zdeterminowany, by dalej działać. „Potrzeby wsparcia telefonicznego dzieci i młodzieży są olbrzymie, szczególnie w sytuacji rosnącej skali kryzysów psychicznych i bardzo małej dostępności publicznej oferty ochrony zdrowia psychicznego dzieci i młodzieży. Przy maksymalnej mocy działania linii 116 111 jesteśmy dziś w stanie odebrać 15–20 proc. prób połączeń. To dużo, ale wciąż niewystarczająco. Roczne funkcjonowanie naszej linii pomocowej to już ok. 3 mln złotych. Dotacje publiczne, które obecnie otrzymujemy, to jedynie 5 proc. budżetu, przyznane tylko na ten rok. To znacząco utrudnia zapewnienie stabilności i rozwoju linii, ale nie poddajemy się” – czytamy w komunikacie FDDS.