Za rok skończy 50 lat. Do niedawna w pierwszej dwudziestce najbogatszych Polaków. W pandemii – już w dziesiątce. Firmę Techland stworzył sam. Jej przebój, grę „Dying Light”, na całym świecie kupiło już (od premiery w 2015 r.) 25 mln ludzi. Marchewka zaczynał od handlu dyskietkami z pirackimi wersjami gier. Dzisiaj jego majątek liczony jest w miliardach. W lutym miała premierę najnowsza gra „Dying Light 2”. Koszt produkcji szacowany jest na ok. 100 mln dol.
Niecałe trzy tygodnie po premierze, kiedy długo oczekiwaną „DL2” ogrywało jednocześnie blisko 300 tys. graczy na świecie, „Gazeta Wyborcza” ujawniła, że spółka założona przez Pawła Marchewkę i jego żonę Aleksandrę pożyczyła spółce założonej przez dwóch wrocławskich prawników 15 mln zł. Tyle, ile zapłacili żonie premiera Mateusza Morawieckiego Iwonie za działkę na wrocławskim Oporowie. Okazało się też, że do spółki Marchewki należą trzy gmachy po banku BZ WBK, którego prezesem do 2015 r. był Morawiecki: zabytkowy biurowiec na wrocławskim rynku, kamienica przy pl. Wolności 16 w Poznaniu i biurowiec przy ul. Ofiar Oświęcimskich we Wrocławiu, w którym obecny premier miał gabinet w czasie bankowej kariery.
Paweł Marchewka w wydanym oświadczeniu napisał: „Pożyczkodawcy nie był znany cel, na który miały zostać przeznaczone środki z pozyskanej pożyczki. Ten fakt może potwierdzić także sam pożyczkobiorca”.
Charyzmatyczny przywódca
Kiedy jedni mówią o nim „wizjoner”, inni odmawiają komentarza.