Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Społeczeństwo

Jak nie przekroczyć 2 tys. kWh. Polacy szykują się na podwyżki cen prądu

Premier Morawiecki ogłosił, że ceny prądu w przyszłym roku zostaną zamrożone. Ale tylko do poziomu 2 tys. kWh. Co robimy, żeby ich nie przekroczyć? Premier Morawiecki ogłosił, że ceny prądu w przyszłym roku zostaną zamrożone. Ale tylko do poziomu 2 tys. kWh. Co robimy, żeby ich nie przekroczyć? Włodzimierz Wasyluk / Forum
Premier Morawiecki ogłosił, że ceny prądu w przyszłym roku zostaną zamrożone. Ale tylko do poziomu 2 tys. kWh. Co robimy, żeby ich nie przekroczyć?

Tarcza solidarnościowa – tak nazywa się pomysł PiS na przeciwdziałanie skutkom wysokich cen energii. Przewiduje, że od przyszłego roku, kiedy opłaty za prąd znacznie wzrosną, ceny zostaną zamrożone dla wszystkich gospodarstw domowych do poziomu 2 tys. kilowatogodzin (kWh) rocznie.

Dlaczego „solidarnościowa” – właściwie nie wiadomo. Rządzący bowiem po raz kolejny nie zdecydowali się na żadne kryteria dochodowe; jedyne rozróżnienie jest takie, że osoby z niepełnosprawnościami, rolnicy i rodziny wielodzietne dostaną 2,6 tys. zamiast 2 tys. kilowatogodzin po starych cenach. Potem każdy radzi sobie sam; nieważne, zamożny kawaler czy samotna matka z kilkorgiem dzieci.

Czytaj też: Czekają nas drastyczne podwyżki cen prądu

„Życie z każdym dniem traci na jakości”

Ile to właściwie jest 2 tys. kWh, zastanawiała się Maria, oglądając wystąpienie premiera Morawieckiego. Po czym weszła na stronę swojego dostawcy energii i dowiedziała się, że w tym roku zużyła już 1850 kWh. – Średnio wychodzi ponad 200 kWh miesięcznie. Czyli rok zamknę w najlepszym razie z 2,5 tys. – policzyła. I od razu zaczęła kombinować, jak ograniczyć zużycie w przyszłym roku.

Sprawdziła w internecie, które urządzenia domowe są najbardziej energochłonne. – Płyta indukcyjna, pralka, elektryczny czajnik, piekarnik... Jest problem, bo z trzech ostatnich korzystam na co dzień – łapie się za głowę Maria.

Reklama