Kevin Spacey w sądzie i we łzach. Aktor znowu wszystkich zaskoczył
Kevin Spacey, aktor znany z ról w filmie „American Beauty” czy serialu „House of Cards”, od kilku lat ma poważne kłopoty. Był jednym z pierwszych nieheteronormatywnych bohaterów fali #MeToo w Stanach Zjednoczonych. Ku powszechnemu zdumieniu został oskarżony o nadużycia przez młodszego o osiem lat Anthony’ego Rappa, także aktora. Potem posypały się kolejne oskarżenia.
Kevin Spacey odwołał przeprosiny
Proces Spaceya rozpoczął się w Londynie w czerwcu. W sumie oskarża go ponad 20 mężczyzn. W zeszłym roku aktor musiał też zapłacić Netflixowi 31 mln dol. w ramach odszkodowania za złamanie warunków kontraktu na rolę w „House of Cards” – potwierdzono bowiem, że naruszył politykę firmy dotyczącą przemocy seksualnej. 6 października został otwarty proces cywilny z powództwa Anthony’ego Rappa. W ten poniedziałek, zeznając przed ławą przysięgłych, Spacey znowu wszystkich zaskoczył.
Po pierwsze, odwołał swoje przeprosiny z 2017 r. „Branża znalazła się na krawędzi. Atmosfera była przesycona strachem, kto będzie następny” – mówił. I dodał, że przeprosiny pod adresem Rappa (w których aktor, wówczas 58-letni, dokonał też coming outu jako gej) były poniekąd wymuszonym przez menedżerów sposobem na zarządzanie kryzysem i uniknięcie „zawstydzania ofiary”. „Byłem w szoku. Przerażony i skonfundowany. Wiedziałem, że nigdy nie byłem sam na sam z Anthonym Rappem.