Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Społeczeństwo

Rodzić po ludzku czy po polsku? Niestety, wybór nie należy do nas

Szpital w Nowym Tagu Szpital w Nowym Tagu Jakub Włodek / Agencja Wyborcza.pl
Po śmierci Izabeli z Pszczyny kolejna rodzina ogłuszona niespodziewaną stratą zwróciła się do mediów ze szczegółowymi informacjami o przebiegu lekarskich interwencji, mimo których nie udało się uratować kolejnej kobiety. Nowa ofiara zakazu aborcji nazywała się Dorota Lalik.

„Każdy człowiek ma prawo do życia, wolności, bezpieczeństwa i poszanowania swojej osoby” – mówi art. 3 Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka ONZ. Art. 4. stanowi z kolei, że nikogo nie wolno czynić niewolnikiem ani nakładać na niego służebności. Polska jest krajem zasadniczo wolnym od tego typu przymusu, tak przynajmniej stanowi konstytucja. Oczywiście o ile przypadkiem nie jesteś w ciąży; wówczas w świetle prawa i wyroków Trybunału Konstytucyjnego nakładają na ciebie dziewięć miesięcy służebności – wobec płodu. Coraz częściej okazuje się, że ta służebność kosztuje nas najwyższą cenę – życie.

„Nikt nie dał nam wyboru”

Po śmierci Izabeli z Pszczyny kolejna rodzina ogłuszona niespodziewaną stratą zwróciła się do mediów ze szczegółowymi informacjami o przebiegu lekarskich interwencji, mimo których nie udało się uratować Doroty Lalik w piątym miesiącu „stanu błogosławionego”. Pani Dorota trafiła do szpitala w 20. tygodniu ciąży, kiedy nagle odeszły jej wody. Jakiekolwiek szanse na utrzymanie ciąży w takich przypadkach istnieją, jeśli do odejścia wód dojdzie najwcześniej po ukończeniu 22. tygodnia – informacja o tym jest zawarta w wytycznych Ministerstwa Zdrowia wydanych w zeszłym roku po śmierci Izabeli z Pszczyny. Według ministerstwa należy wówczas poinformować pacjentkę „o ograniczonych szansach dziecka na przeżycie i prawidłowy rozwój” i zdać się na jej decyzję.

Reklama