W Poznaniu powstaje Muzeum Historii Kobiet. Zapomniane bohaterki wyjdą z cienia
„Kobiet brakuje w podręcznikach. W nazwach ulic. Nie ma kobiecych postaci na pomnikach, banknotach, nie ma zbyt wielu patronek szkół. Ich dzieł jest niewiele w muzeach. Gdy po raz pierwszy zaczniesz to dostrzegać i nad tym się zastanawiać, trudno już o tym zapomnieć. To bolesne i bardzo niesprawiedliwe” – piszą założycielki Fundacji Muzeum Historii Kobiet w swoim manifeście. Jest ich osiem, nieprzypadkowo tyle samo co pierwszych w historii polskich posłanek. Zwarły szyki, by stworzyć instytucję, która otworzy oczy Polkom i Polakom na brakującą połowę naszych dziejów.
Wśród matek założycielek jest znana jako „babka od histy” dr Agnieszka Jankowiak-Maik, nauczycielka historii w jednej z poznańskich podstawówek. Od lat przemyca na lekcjach „herstoryczną” wizję świata. Po co w ogóle to robić? – Bo jeśli się tego nie robi, to dziewczynki nie mają szans zetknąć się w szkole z wzorcami zdolnych, ambitnych kobiet: nie znają zbyt wielu naukowczyń, polityczek, sławnych artystek. Czasem na lekcji ktoś pyta: a dlaczego nie mamy więcej takich Marii Skłodowskich-Curie? Czy nie było w Polsce innych ambitnych kobiet? Dzieciom trudno uwierzyć, że jeszcze tak niedawno kobietom odmawiano dostępu do edukacji.
Kobiety ciężko pracują, ale w cieniu
Dr Agnieszka Jankowiak-Maik wyciąga z mroków historii niedoceniane bohaterki z niezgody na to, że w podręcznikach stanowczo za mało mówi się o kobietach, a jeśli już, to stawiając je w specyficznym świetle: jako czyjeś matki, żony albo, o zgrozo, przebiegłe kochanki. – Stosunek kronikarzy, a później historyków do naszego udziału w dziejach jest rażąco lekceważący i niesprawiedliwy.